Muza
Znów ktoś buduje wielki dom Ma daczę pod Warszawą A ja, ja tylko Muzę mam Mam Muzę niełaskawą
Tyle bym jej powiedzieć chciał‚ Dać wszystko prawie za nic Ona ma to dokładnie gdzieś Pogadam ze strunami
Wczepiam się w nie, próbuję wstać Choć widzę, to daremność Bo przecież tam przywita mnie Mej Muzy obojętność
I wtedy znów polecę w dół Po tym zwycięskim boju Już nie chcę takiej Muzy mieć Ja tylko chcę spokoju
Po prostu mam już tego dość I bierze mnie cholera Lecz Muzy jakie są, to są A Muz się nie wybiera
Więc trzeba dalej męczyć się Sposobu nie ma na to Kiedy się tylko Muzę ma I Muzy nie łaskawość ___________________ RO 28-05-1993
_________________ 
|