Header image Hej, Hej Rybacy!
Strona byłych studentów Wydziału Rybactwa Morskiego
Gadulec - forum Rybaków i Sympatyków
      Strona główna : : Galeria : : Forum
Teraz jest Pt mar 29, 2024 1:06 am

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: So lis 08, 2008 11:05 pm 
Offline
Autor TRiS
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 28, 2008 11:43 am
Posty: 369
Lokalizacja: Szczecin
0dpoczynek w Brzózkach….

Międzywodzie i wczasy minęły jak chwila. Aby nie wypaść z rytmu wakacyjnego jedziemy z Mają do Brzózek. Farma Zdrowia. Dana, Jarek i Maja przyjechali na Janickiego, wsiadłam do samochodu i prawie jak wicher pognaliśmy do Brzózek. Jednak jak bez prezentu można pojechać?? Zaliczamy sklep, kupujemy coś rozweselającego no i jazda. Póki lato trwa, póki pogoda. Żal mi było Michała, który przyjechał do 0jca i drugich Dziadków na wakacje. Michała w czasie wakacji A.D.2008 widziałam dwa razy. I to było najsmutniejsze. Jednak co robić, wyjeżdżał ze swoim Tatą do Chorwacji czy w Polskę, nie pamiętam, bo trudno przez parę godzin rozmawiać i wszystko spamiętać, kiedy prawie żyje się odpoczynkiem. Jeszcze w samochodzie była Sajga – charcica rosyjska. Niestety, Sajgi, tej przymilnej Sajgi nie ma już wśród nas. Zginęła na miejscu gdy wysiadała, nie wybiegła jak szalona z samochodu prosto pod przejeżdżający z drugiej strony samochód. Rozpacz Dany ogromna, Maja też płakała. Na jej oczach zginęła Sajga. Płacz rozpaczy właścicieli za tym szalonym zwierzątkiem. Bo szalona Sajgunia była. Młoda, jeszcze dwóch lat nie miała. Przychodziła z wizytą do nas i przemawiała do lodówki. Tam zawsze był smakołyk dla niej. Dorodne nóżki od świnki. Jak ona to lubiła. Już dwa tygodnie od tego wypadku a Dana i Maja płaczą i płaczą.
Jednak wracam do naszego urlopu w Brzózkach. Szybko zajechaliśmy na miejsce. Farma Zdrowia. Najspokojniejsze miejsce na cichy odpoczynek pomimo, że była młodzież i dzieci na turnusie jeździeckim. U Magdy Wiśniewskiej i Zbyszka wypoczynek, dobre jedzenie, przyjazna atmosfera zapewnione. Gospodarze cieszą się, uśmiechają, pracują i dogadzają gościom. Madzia przygotowała nam dwuosobowy pokój z łazienką, nowo wyremontowany, cisza, spokój. Tadeusz i Kasia zostali w Szczecinie. Stwierdzili, że dość się wywczasowali. Ja i Maja specjalnie z tego powodu łez nie wylałyśmy. Na dodatek gospodarze mieli w tym czasie panów oddelegowanych do pracy w Szczecinie, byli także inni pomocnicy więc trudno było się nudzić. Na pytanie, czy jesteśmy samotne – odpowiadałam, że Maja za młoda aby mieć męża, idzie dopiero do szkoły a ja jako, że kocham i szanuję męża więc zostawiłam go aby odpoczął od rodziny i pobył sam z Kasią. Sajga aby pokazać kim jest i że należy ją szanować pogoniła natychmiast stado owiec/oczywiście nie Madzi i Zbyszka/. 0wce było sąsiadów i powstała niezła awanturka. Sajgunia z miną niewiniątka, spuściła łepek i stała udając grzecznego pieska. Jednak gdy jej pani Dana odwróciła się i przestała strofować Sajgę, ta natychmiast przeskoczyła płot i znów pogoniła biedne owieczki. Skończyło się przywiązaniem Sajgi smyczą do ławki i jej płaczem. Wszyscy udawali, że nic nie widzą i nie słyszą więc w końcu Sajga przestała lamentować.
Skoro przyjechali goście na wywczasy więc trzeba zjeść kolację, trochę się rozweselić i … Tak trwało gdzieś do pierwszej w nocy. Potem Dana i Jarek wrócili do Szczecina a my z Maja spać, co oburzyło uczestników obozu /młodzież/, że oni już śpią a ta mała smarkata Maja jeszcze rozrabia. Prosiłam Maja nie tak głośno, bo pobudzisz cały już prawie śpiący ,,dom,, - oczywiście oprócz nas. Jednak młodość ma to do siebie, że wszystko widzi i słyszy. No ale w końcu my też usnęłyśmy. . Wsi spokojna, wsi szczecińska – jakież to piękne obudzić się i słyszeć pianie kogutów, szczekanie psów, odgłosy wiejskie, tak nieznane mieszczuchowi.
Spojrzałam na zegarek. Dopiero szósta, obróciłam się na drugi bok i usnęłam. Nagle w ciszę wdarło się jakieś głośne stukanie tuż przy moim uchu. – Wszedł ktoś do pokoju – przeraziłam się. Spojrzałam na pokój, łazienkę – nikogo nie ma, Maja śpi spokojnie więc i ja chciałam jeszcze pospać i znów jakiś ,,dzięcioł,, wali młotkiem. Za ścianą, tuż przy moi uchu, w remontowanym właśnie salonie Madzi Wiśniewskiej. Zerwałam się na obie nogi, wściekła. – Przecież ten ktoś obudzi Maję, która jeszcze mogła trochę.pospać. Wybiegłam z pokoju, patrzę a tu jakiś młody jegomość remontuje właśnie szafę dla Madzi. Składał ją, wbijał gwoździe i w dodatku nucił, pogwizdywał. Szczęśliwy ,,szczygiełek,, - Proszę Pana, ja pana zamorduję, pan mnie obudził a teraz obudzi pan moją wnuczkę – wrzasnęłam wściekła.
Facet zerwał się przerażony i … zwiał po schodach na parter. Usłyszałam tylko jak mówił do gospodarzy – nie wiedziałem, że na górze są goście.
c.d. nastąpi Maria 47


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
 cron

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
Wsparcie techniczne KrudIT Usługi Informatyczne
[ Time : 0.020s | 13 Queries | GZIP : Off ]