Header image Hej, Hej Rybacy!
Strona byłych studentów Wydziału Rybactwa Morskiego
Gadulec - forum Rybaków i Sympatyków
      Strona główna : : Galeria : : Forum
Teraz jest Pt mar 29, 2024 3:29 pm

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr wrz 30, 2009 8:06 pm 
Offline
Autor TRiS
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 28, 2008 11:43 am
Posty: 369
Lokalizacja: Szczecin
Moje Wakacje, moje lato, moje wspomnienia z wakacji 2009 roku


Doszłam do wniosku, że nie będę niewolnicą żadnych wczasów, żadnego rygoru regulaminowego. Jak się bawić, to się bawić. Płacę i wymagam. Mój mąż Tadeusz oświadczył kategorycznie, że jako chory, nie będzie jeździł pociągami, statkami, samolotami, samochodami. 0n zostaje z naszą pupilką Kicią -Kasią w domu. Trudno, chory więc niech zostanie w domu. Jeść ma co, spać także, same wygody. Ponieważ nie uznaje alkoholu, więc finanse nie są zagrożone.
Ja, osobiście miałam dosyć chorób, operacji, wypadków – więc wyruszam w Świat. No nie tak w Świat, ile w Polskę. Wpierw Rodzinne Strony. Z nikim nie jadę, sama sobie jestem sterem i okrętem. Ponieważ w moim Kraju-Polska nie mam żadnej rodziny, a w rodzinnym mieście Żnin, w Bydgoszczy i okolicy jest tylko Tadeusza rodzina, więc zakotwiczę sobie w hotelu. Co prawda córka z wnuczką chciały jechać razem ze mną, trochę przyznam się do niezbyt eleganckiego uczynku. Na razie nie jadę oświadczyłam im i wyruszyłam sama. Autobusem do Bydgoszczy a stamtąd do Żnina. Hotel elegancki, piękny pokój, widok także nie zły – tylko krajobraz całkowicie obcy.
- Czy to jest moje miasto, w którym się urodziłam, gdzie spędziłam dzieciństwo. Co prawda, krótkie, bowiem moim ,,rodzinnym miastem – jest Szczecin,,. W Szczecinie co prawda się nie urodziłam, jednak tutaj spędziłam wiek wesoły, chmurny i można powiedzieć ,,durny,,. Wiadomo wiek dziecinny pod okiem mamci, potem dorastanie, potem szkoła, dziewczęce lata, miłość – nie wiem czy to była już ta wielka miłość, to wielkie zakochanie, jednak wyszłam za mąż, miałam dwie córki i do dzisiaj jakoś płynie nam z mężem /tym samym/ życie i pewnie tak będzie do końca.
Prawdą jest, że aby miłość, potem już może przyzwyczajenie nie zamieniło się w niechęć do siebie, od czasu do czasu należy od tej drugiej połowy odpocząć. Co oczy nie widzą, to sercu nie żal.
Mój ukochany Szczecin jest rozległy, niektóre okolice czy osiedla są piękne, niektóre natomiast coraz bardziej zaniedbane, brudne, szare i brzydkie. Żyjąc, mieszkając i pracując od lat, zapracowani, zamyśleni nie zauważamy zmian, nie dostrzegamy niedociągnięć, zaniedbanych okolic, a także tego co pięknieje z dnia na dzień.
Ale ad rem. Wracam do miasta, w którym się urodziłam. Ponieważ pamiętam je doskonale, bowiem mój małżonek także pochodzi z tej wówczas małej mieściny, jakim był Żnin, więc od czasu do czasu wyjeżdżaliśmy do Jego Rodziny. Moja starsza córka Małgosia pamięta Żnin, bo zawsze z nami jeździła, natomiast młodsza nie była w tym mieście ani razu. Chciała, bardzo chciała jechać razem ze mną, ja jednak chciałam być sama ze swoimi problemami, rozterkami. Musiałam przemyśleć całe dotychczasowe życie, rozprawić się z przeszłością i swoim obecnym życiem.
I tak sobie pojechałam, wyjrzałam przez okno hotelowe, zjadłam śniadanie i wyszłam na spacer. Miasto Żnin ma bardzo dobrego gospodarza. W mojej pamięci pozostały wspomnienia o małym zapyziałym miasteczku. Jednak to co zobaczyłam, całkiem zwaliło mnie z nóg. Wszak to metropolia, piękne, rozbudowane miasto. Urokliwe róże na tak zwanych niegdyś plantach /nie wiem czy nazwa została/ piękne kwiaty, ratusz? Czy to ten stary ratusz, który pamiętam?? Skądże, to jest muzeum, piękne, obszerne, a w nim pamiątki. 0glądałam wszystko co niegdyś pamiętałam, jeden dzień poświęciłam na porównywanie dawnego miasta z obecnym. Wielkie Jezioro – nad tym jeziorem nowe 0siedle, czyściutkie, eleganckie. Chodziłam i bałam się, że nie trafię na noc do hotelu. Domek piętrowy, w którym się urodziłam zginął. Nie ma tych małych domków, jest osiedle, domy jak malowane. W Rynku, gdzie mieszkała jedna z krewnych mojego męża nie ma śladu tych starych domostw. ,,Francja elegancja,, - pomyślałam.
Natomiast co zauważyłam – ciekawość ludzką. Widać nawet na pierwszy rzut oka, że chociaż miasto jest rozległe, wszyscy mieszkańcy znają się. Parę osób mnie zaczepiło - ,,pani chyba nie tutejsza,,? – Tutejsza – odparłam, urodzona w tym obecnie pięknym mieście. Jednak krótko mieszkałam, natomiast często przyjeżdżałam do rodziny męża bo on także jest stąd. – A jak się pani nazywa z męża? – Czy to ważne, odpowiedziałam, przeprosiłam i wróciłam do hotelu.
I tutaj niespodzianka. Niby miasto się rozrosło, ale plotka jest stugębna. Czekała na mnie rodzina męża. – Dlaczego jesteś w hotelu, dlaczego nie u nas, mamy piętrowe domy, Basia /kuzynka męża obrażona/ mam dwa pokoje jestem sama. Po prostu, musicie zrozumieć, ja także chcę być sama, powspominać młode lata,pobyć w Żninie, zobaczyć cmentarz, poszukać znajomych. Czy Was odwiedzę – nie wiem, bo jutro chcę zwiedzić Małe Jezioro gdzie Waldemar Marszałek zdobywał mistrzostwa i wyjazd do domu, mam już bilety na autobus. – No my czekamy na ciebie. Nie wiem, bo muszę być, koniecznie muszę w Szczecinie, gdzie czekam na Najmilszego Mojego Gościa z Niemiec z Frankfurtu.
Pożegnaliśmy się niby do jutra. I znów niespodzianka. Pan portier podając mi klucze od pokoju zaprosił do stolika na drinka. Chociaż z piciem jestem na bakier, jednak usiadłam z panem Portierem aby porozmawiać. 0j zaczęło się. – Ja znam pani mamusię, chociaż byłem dzieckiem, znam pani tatusia, który zaginął, znam wujka ... No, więcej Pan nie może znać, bo nie mam innej Rodziny w tym mieście. Rozmowa trwała dość długo, powspominaliśmy moich Rodziców, Wujka.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Niestety, rano ciężko wstać, rozmowa była długa, no i ... trochę drinka. Jednak wstałam zrobić się na ,,piękność,, bo byłam obca w rodzinnym mieście, więc nowy przybysz – to atrakcja. Potem poszłam na Łazienki nad Małe Jezioro. Małe? To Duże przy nim jest małe. Wspomnienia z pobytu z małą wówczas Małgosią, potem coraz większą. Pochodziłam, pooglądałam, podziwiałam... Miałam wrażenie, że są ze mną moi nieżyjący Rodzice. Jeszcze parę godzin łazęgi i doszłoby do tego, że zamiast myśleć, rozmawiałabym z nimi . Powrót do hotelu. Rano już prosiłam o zwolnienie pokoju, spakowałam się i ŻEGNAJCIE Rodzinne Strony. Nie wiem, czy kiedykolwiek tu jeszcze przyjadę. Jazda autobusem do Bydgoszczy, nie wstępowałam w Bydgoszczy do znajomych, ani do rodziny męża. Pojechałam jedynie na cmentarz w Bydgoszczy, pożegnałam grób bratowej, która dwa lata temu zmarła. Pochowana jest w Bydgoszczy.
W pociągu ogarnęła mnie melancholia, wspomnienia, nie potrafiłam się uspokoić. Wreszcie Szczecin, taksówka i do domu. Moja młodsza Córka nie wiedziała, że odbyłam trzydniowy wyjazd do wspomnień dzieciństwa.
I tutaj niespodzianka. Telefon od zięcia, córki. Czekaj na nas przywozimy samochodem GOŚCIA, na którego czekasz lata całe, osiem lat. 0koło 17-tej domofon i cała ,,trójka,, weszła do mojego mieszkania.
- Dobry Boże, wysłuchałeś mnie. Jest ten upragniony, wytęskniony. – Jakiś Ty Piękny, jaki Śliczny, tak Ukochany i Wyczekiwany ...

c..d.n.
Maria Czech Sobczak


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: So paź 10, 2009 12:42 am 
Offline
Autor TRiS
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 28, 2008 11:43 am
Posty: 369
Lokalizacja: Szczecin
Wróciłam, jestem i mam zamiar trochę popisać na ostatni konkurs Jeszce parę stron, można drukować /najgorsza rzecz - nie lubię tego ,ale ktoś musi to robić. Może mój małżonek, 0n lubi się bawić bez pośpiechu. 0prawić i ostatnia praca oddana. A ja sobie odpocznę. I zajmę się "ploteczkami, inaczej pierdołeczkami. ' Trochę jeszcze na konurs o Portalach, tym Portalu Rodzinnym i Rybackim. Ja lubię sobie popisać trochę dłuższe teksty, a nasi Doświadczeni Rybacy piszą poważniejsze rzeczy. 0 - Morzach i 0ceanach, o pływaniu, niektórzy mili Panowie o sporządzaniu smacznych potraw. Co kto kubi. Jeszcze chcę opisać moją Wielką Miłość, o pięknej Buzi, pięknych oczch - moją Wielką Miłość na wakacjach, obozie jeżdzieckim w Brzózkach. Mój piękny Calin. Wakacje minęły,Calvin śpoi, a ja dumam. /Ale dosyć tego - bierz się Mario za odpoczynek. Robota nie zając - nie ucieknie, a także wróblem nie wyleci a 0rłem nie wróci.
Mój największy Przyjaciel KSIĘZYC świeci na niebie i co chwilę mruga do mnie poganianiając Spać, jutro wstanie Nowy Dzień. Spać.

D O B R A N O C - D O B R A N O C
Pora iść Dziewczyno spac.
Zanim zaśniesz, pomyśl o mnie
Że całą noc poświęcam Tobie

Wiec D O B R A N O C


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
 cron

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
Wsparcie techniczne KrudIT Usługi Informatyczne
[ Time : 0.022s | 15 Queries | GZIP : Off ]