Gadulec http://forum.rybacy.org/ |
|
CZY WARTO ... http://forum.rybacy.org/viewtopic.php?f=19&t=915 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Maria47 [ Wt paź 20, 2009 11:18 pm ] |
Tytuł: | CZY WARTO ... |
Czy warto ... Inwokacja: „Kim ja byłem – Wy jesteście, Kim ja jestem – Wy będziecie!”. Nadchodzący Dzień Zmarłych i Dzień Zaduszek, skłania mnie do kontynuowania mojej filozofii, tym razem osobistej filozofii życiowej. Przeto proszę o wyrozumiałość, jednak nie mogę w tym smutnym Dniu obojętnie przejść nad sensem życia, a następnie nad jego kresem. Święto Zmarłych zawsze wprawia mnie w stan depresji, wprowadza w smutek i zadumę. Kim jesteśmy i dokąd idziemy ? 0bojętnie jaka jest nasza wędrówka i jak długo ona trwa, nieważne kim byliśmy i jaką rolę odgrywaliśmy, wszyscy nieodmiennie kończymy jednakowo – śmiercią. To fakt, że Człowiek jest śmiertelny, lecz nieśmiertelny pozostaje gatunek i kultura przez niego - Człowieka ukształtowana Śmiało można rzec – nasze dzieła kontynuują nasi następcy, tak jak i my przedłużamy dzieła życia naszych przodków. Znany mi osobiście szczeciński poeta Józef Bursewicz miedzy innymi tak pisał: „Na czarnym dachu Czarna śmierć Czatuje jako Łotrzyk I chociaż słychać jak kwitną klony Jak soki w chabry się wlewają Jaki los pisklęciu niesie życie”... Czy myślimy o śmierci? Jeżeli tak, to kiedy takie refleksje nam towarzyszą? Moim zdaniem myślimy o tym nieuchronnym zjawisku, przynajmniej w dojrzałym życiu. Ta myśl często nas niepokoi i budzi strach i obawę przed nieznanym. Wprawdzie wiara w Boga i życie pozagrobowe uczciwie żyjących ludzi łagodzi nasze obyczaje, lecz mimo wszystko strach nie ustępuje. Chęć życia tu na Ziemi jest silniejsza od perspektywa życia nawet w Raju. W moim przekonaniu Człowiek zarówno cyniczny jak i mocno pobożny boi się śmierci. A, że Człowiek jest istotą rozumną, myśli o tym często i szuka ukojenia, w czym się da . W pobożności, w rozrywkach, w nienawiści, w przyjaźni... Próbuje znaleźć swoje miejsce tam w Krainie Szczęśliwości wiecznej, acz nam zupełnie nie znanej. W czasie wolnym czytałam książki o różnej tematyce Przypomniał mi się Tadeusz Kielanowski, który w swojej książce „Rozmyślania o przemijaniu” próbuje oswoić swoich czytelników przed strachem nieuchronnej śmierci. Nie zaprzeczam, że dobrze radzi, lecz nie zawsze te rady trafiały do mojego modelu życia i śmierci, nawet i w przypadku, że śmierć będzie dla mnie ukojeniem z perspektywą niezniszczalnego życia pozaziemskiego. Jednak my, póki co żyjemy i co jest związane z naszym doczesnym życiem nie jest i mnie obce. Dane nam jedno życie na różne sposoby przeżywamy i na swój własny użytek najczęściej dostosowujemy. Mogę usłyszeć głosy moralistów, że żyjemy nie tylko dla siebie, ale i dla innych. Jest w tym dużo racji oby nie sloganowej. W rzeczywistości najpierw martwimy się o swój los, swojej rodziny, a potem o innych, co nie znaczy, że musimy być obojętni na los otoczenia. Ponieważ mam ,,skłonności,, do filozofowania i uważnego obserwowania bliższego i dalszego otoczenia, będę tym razem, w przede dniu Święta Zmarłych stawiać sobie różne pytania i na swój sposób odpowiadać. Rzecz jasna, próby odpowiedzi będą często oscylować wokół spraw, okoliczności i miejsca mojej działalności zawodowej bądź też społecznej. Nie znaczy to wcale, że dotyczyć to będzie akurat moich dawnych lub obecnych adwersarzy. Zbieżność znanych nam osób będzie zarówno przypadkowa jak i abstrakcyjna. Zaczynam od drastycznego pytania – Czy warto w ogóle żyć, skoro znane nam jest jego zakończenie? Z wielkim przekonam twierdzę, że warto i mało tego, skoro jest ono nam dane, powinniśmy nasze życie spożytkować jak najlepiej. My, kobiet znamy lepiej od mężczyzn niezaprzeczalne fakty. Przed laty dano nam życie, następnie my dałyśmy życie naszym dzieciom. Więc żyjmy przeto po bożemu i po ludzku. Tak, tak – po ludzku , bo nie wszyscy o tym pamiętają . Całe szczęście, że tylko w sporadycznych przypadkach, niektórzy ludzie żyją jakby nie byli ludżmi. Znam, niestety znam z autopsji takie przypadki. Znam także desperatów, którzy sami szukają dogodnej okazji, bądź co gorsza sami skracają sobie życie. Zgoda, są to z reguły patologiczne przypadki, ale może to być strach, lub ucieczka przed odpowiedzialnością , a nieraz i zawód miłosny wśród młodych i romantycznych osób. 0sobiście nie pochwalam takiego zakończenia istnienia na tym padole ziemskim. Żyjmy i utrwalajmy nasz ślad życiowy. Taki jest mój pogląd i moje odczucia. Rozmyślając nad sensem życia nasuwają się natychmiast refleksyjne nawroty do starożytności. Przy tej okazji przypomniał mi się Seneka, Młodszy, który zakończył swoje życie samobójstwem. Postąpił w ten sposób, gdyż poszedł śladem innych legendarnych czynów, obwarowując się przed śmiercią opiekuńczym bóstwem i wróżbami. Widocznie pogrążył się w filozofii śmierci z samo biczującą się wolą udręki. Gwoli ścisłości była to tylko moja odskocznia od naszych spraw i moich poglądów na śmierć i życie. Ponieważ nie jestem ani osobą cyniczną ani desperatką , więc wracam do dnia Święta Zmarłych , swoich bliskich i znajomych. I znów jawi mi się zmarły przed laty Józef Bursewicz, który między innymi pisał: „Zapomniawszy o wzorcu Ulepiam ideał W Nastroju, jak bym sobie Szykował pogrzeb Z Karawanem”. c.d.nastąpi Maria Czech Sobczak |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |