Gadulec http://forum.rybacy.org/ |
|
?eglarskie kształcenie http://forum.rybacy.org/viewtopic.php?f=2&t=354 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | RychO [ Cz paź 04, 2007 12:19 pm ] |
Tytuł: | ?eglarskie kształcenie |
Napisał wiskawa: Proponuje zaczynaae kształcenie ?eglarskie na tym forum Pierwsza lekcja: Wykładowca: M@rek. Temat: Jak odró?niae jacht Pródlšdowy od morskiego Jestem za |
Autor: | M@rek [ Cz paź 04, 2007 1:59 pm ] |
Tytuł: | Re: ?eglarskie kształcenie |
[quote="RychO"]Napisał wiskawa: Proponuje zaczynaae kształcenie ?eglarskie na tym forum Pierwsza lekcja: Wykładowca: M@rek. Temat: Jak odró?niae jacht Pródlšdowy od morskiego To ma byc polemika ?Jesli naprawde masz ochote czegos o zeglarstwie sie dowiedziec to chetnie sluze w realu. W zyciu troche ludzi zeglarstwa nauczylem. Na poczatek proponuje wybrac sie na przystan zobaczyc jak wygladaja jachty morskie, nawet te najmniejsze (Cruizer 22 czy Albin Viggen) i porownac je z wiekszymi srodladowymi ( Tango 730 z Miedwia). Jeszcze lepiej wybrac sie takim o ktorych piszesz na morze. To ze na Mazurach plywaja 10 m i wieksze srodladowe koromydla (z radarami , sondami, wannami z jacuzzi itp) to inna bajka. Jesli nie, to proponuje wypowiadac sie na tematy znasz naprawde, nie tylko z lektory gazet. |
Autor: | RychO [ Cz paź 04, 2007 2:33 pm ] |
Tytuł: | |
M@rku, to nie polemika, po prostu warto, by sie wypowiedział, kto sie zna i nas nieco oPwiecił. |
Autor: | M@rek [ Cz paź 04, 2007 5:33 pm ] |
Tytuł: | |
[quote="RychO"]M@rku, to nie polemika, po prostu warto, by sie wypowiedział, kto sie zna i nas nieco oPwiecl Jesli tak, to sprobuje, oczywiscie w bardzo duzym uproszczeniu. Zakladamy ze chodzi o jacht turystyczny 7-8 m dlugosci. Do niedawna sprawa byla prosta, morskie jachty musialy byc zbudowane zgodnie z wymaganiami uznanego towarzystwa klasyfikacyjnego ktore okreslaly m.inn. rodzaj materialow, wytrzymalosc konstrukcji, statecznosc, rodzaj wyposazenia .Sposob wykonania kontrolowal inspektor nadzoru.Jachty podlegaly okresowym przegladom i musialy posiadac Karte bezpieczenstwa( w ktorej wiele istotnych elementow wyposazenia + kwalifikacje zalogi byly wymienione) Jacht tej samej wielkosci budowany byl w oparciu o inne przepisy( znacznie lagodniejsze).Przewaznie mial znacznie ciensze poszycie, wyzszy, delikatniejszy maszt, wiecej zagla,delikatne urzadzenie sterowe z podnoszona pletwa i zazwyczaj podnoszony miecz zamiast stalego balastu. Poniewaz na jachtach srodladowych nie plywa sie zazwyczaj noca maja wiecej miejsc do spania( czasem 6-t na 7 metrach) tej samej wielkosci jacht morski jest przeznaczony najwyzej dla 4 osob bo trzxeba zabrac wiecej wyposazenia, wody, paliwa prowiantu itd. Osobna sprawa to wlasnosci nautyczne.Na srodladziu plywa sie po plaskiej wodzie a w ostatecznosci w ciagu paru minut mozna schowac sie w trzciny( choc jak sie okazalo ostatnio na Mazurach nie wszystkim to sie udalo) Na morzu jest troche inaczej.Jacht musi wytrzymac wiecej bo nie zawsze jest gdzie sie schowac.To wszystko miesci sie w obszernym okresleniu " dzielnosc morska". Na ten temat napisano wiele powaznych rozpraw, jest tez sporo odmiennych pogladow ktore tez ewoluuja.Dawny kanon naszego rodaka Prof.Czeslawa Marchaja(Teoria zeglowania< Hydrodynamika kadluba, Aerodynamika zagla)jjuz traci myszka. Jednym zdaniem , morskie jachty musza miec odpowiednia "dzielnosc morska" srodladowe przewaznie jej nie maja, za to maja wiecej miejsca w srodku.( oczywiscie przy tej samej wielkosci). Jesli kogos ten temat naprawde interesuje moge pokazac i omowic roznice na konkretnych przykladach( na przystani Pogoni czy AZS) |
Autor: | wiskawa [ Cz paź 04, 2007 11:32 pm ] |
Tytuł: | |
M@rek napisał(a): Jesli kogos ten temat naprawde interesuje moge pokazac i omowic roznice na konkretnych przykladach( na przystani Pogoni czy AZS)
Dzieki, to oferta nie do odrzucenia Gdybym mieszkal w Szczecinie napewno skorzystalbym. Zachecam wszystkie ex-rybackie szczury ladowe do skorzystania. Po przeczytaniu Twojego opisu mam pytanie. Jezeli jest zbyt ignoranckie to przepraszam. Chodzi mi o to: czym powinien charakteryzowac sie morski jacht rodzinny (powiedzmy na 4 osoby) To pewnie temat rzeka ale od czegos trzeba zaczynac. Moze to tema na nowy wyklad? |
Autor: | M@rek [ Pt paź 05, 2007 11:30 am ] |
Tytuł: | |
Jezeli jest zbyt ignoranckie to przepraszam. Nie ma takich pytan z tym ze czasem trudno odpowiedziec. Chodzi mi o to: czym powinien charakteryzowac sie morski jacht rodzinny (powiedzmy na 4 osoby) To pewnie temat rzeka ale od czegos trzeba zaczynac. Moze to tema na nowy wyklad. Tez w wielkim uproszczeniu. Na Baltyk prxy ograniczonych funduszach najlepsze sa uzywane jachty ze skandynawii. Nadaje sie i budowany w Szczecinie Cruiser 22( 6,66 m) i Albin Viggen 7,1 m.Oba maja staly balast, 4 miejsca do spania,turystyczny kibelek, kuchenke, przyczepne silniki i dobrze zaprojektowane , dzielne morsko kadluby i takielunek. Jesli sam sprowadzisz to mozna trafic kpl. wyposazonego za ok 10-15 tys zl. Ludzie jednak ostatnio przesiadaja sie na wyzsza polke, tez ze skandynawii ale wieksze 8-9m ( np Albin Vega, Tur 80 i 84, Dixie 27, Becker 27).Miejsc do spania podobnie (4) ale juz bywa wydzielony przedzal sanitarny,stol nawigacyjny,silnik stacjonarny czesto co wazne w naszym klimacie -ogrzewanie. Aktualnie realne ceny w szwecji w granicach 50-100 tys skr czyli ok 25-40 tys zl.Za tyle mozesz kupic nowe mazurskie g... z podstawowym wyposazeniem.Nie ukrywam ze ta wielkosc mnie najbardziej interesuje. Jesli lubisz plywac szybciej i chcesz startowac w amatorskich regatach to tez sa tej wielkosci i w tej cenie. X-79, Albin Express itp. Tez zapewniaja wystarczajacy komfort w krotkich rejsach. Na drugim biegunie sa jachty ktore tez 1 osoba moze obsluzyc i tez przewaznie plywaja rodziny.to ok 12-15 m dlugosci. Na takich jachtach czesto kudzie po prostu mieszkaja ale ceny bywaja zabojcze. Nowy 12 m jacht to wydatek ok 120-160 tys euro. Wiosna na Costa Blanca uczylem przez 2 tygodnie niemca jak sie plywa Nauticatem 42, ktorego uzywanego kupil za 100 tys euro bo znudzil mu sie dom w Hiszpanii( sprzedal za 350 ).Znajomi z Vancouver ( Jurek z Basia - on remontowal nasze statki) od lat plywaja glownie po karaibach na jachcie 44 stopy.Maja tam 2 kabiny 2 osobowe, kazda z wlasna lazienka. Salon, kambuz, nawigacyjna, maszynownie( sg+ agregat+sprezarka klimatu i chlodni) oddzielny warsztat.To po prostu plywajacy dom. Wybor jest ogromny, ale tez nie latwy. Zycze zdrowia, czasu i kasy, wtedy chetnie pomoge cos wybrac. |
Autor: | Waldi [ Pt paź 05, 2007 11:27 pm ] |
Tytuł: | |
Dzieki Marku za lekcje, chetnie bym pooglšdał sobie ró?ne łódki , ale by mnie cholera wzieła przy okazji bo sš to piekne rzeczy a ja osobiPcie nie wiem jak bym miał sie do tego sprzetu zabraae by pływał i to jeszcze tam gdzie bym chciał.Mo?e znajdš sie jeszcze chetni do eskapady na przystan. Im wiecej uczniów tym lepiej. A mo?e jeszcze popłyniemy kiedyP w jakiP rejs, nigdy nic nie wiadomo. ?ycie jest pełne niespodzianek |
Autor: | M@rek [ So paź 06, 2007 1:02 pm ] |
Tytuł: | |
Dzieki Marku za lekcje, chetnie bym pooglšdał sobie ró?ne łódki , ale by mnie cholera wzieła przy okazji bo sš to piekne rzeczy a ja osobiPcie nie wiem jak bym miał sie do tego sprzetu zabraae by pływał i to jeszcze tam gdzie bym chciał.Mo?e znajdš sie jeszcze chetni do eskapady na przystan. Im wiecej uczniów tym lepiej. A mo?e jeszcze popłyniemy kiedyP w jakiP rejs, nigdy nic nie wiadomo. ?ycie jest pełne niespodziane Ja nabralem do tego troche dystansu.To dla mnie hobby jak kazde inne. Jezdze w miare przyzwoitym samochodem a z pryjemnoscia ogladam Aston Martina (:(: W koncu listopada pojade zapewne na dzien do Hamburga specjalnie na zeglarska wystawe BOOT zeby sobie poogladac i podotykac "wypasy" z gornej polki.Jak ktos bylby chetny to sie koszty paliwa rozloza. Jest tam sporo zeczy nie tylko dla zeglarzy ale i nurkow, surferow czy wedkarzy. Przy okazji czesto mozna cos fajnego kupic po promocyjnych cenach. |
Autor: | Waldi [ So paź 06, 2007 8:22 pm ] |
Tytuł: | |
Marku, a mo?e bli?ej do Berlina http://www.bootundfun.de/index.php?id=18 tu sie nie wybierasz? |
Autor: | M@rek [ So paź 06, 2007 9:05 pm ] |
Tytuł: | |
[quote="Waldi"]Marku, a mo?e bli?ej do Berlina Moim zdaniem szkoda czasu, przynajmniej jak dla mnie.Pare lat temu wspolorganizowalem polskie stoisko na pierwszej wystawie, potem bylem pare razy i stwierdzilem ze nie warto. Hamburg jest znacznie wiekszy, wystawa jedna z najwiekszych na swiecie, czesc expozycji na wodzie.W styczniu wybiore sie jeszcze chyba do Londynu. |
Autor: | Waldi [ So paź 06, 2007 9:54 pm ] |
Tytuł: | |
OK, dzieki za info, przypomnij temat bli?ej imprezy Ju? dziP domyPlam sie , ?e człowiek mo?e wróciae z bólem głowy i sporymi kompleksami po takiej wystawie |
Autor: | M@rek [ Pn paź 08, 2007 9:44 am ] |
Tytuł: | |
[quote="Waldi"]OK, dzieki za info, przypomnij temat bli?ej imprezy Ju? dziP domyPlam sie , ?e człowiek mo?e wróciae z bólem głowy i sporymi kompleksami po takiej wystawie Ja jestem odporny i kompleksow nie mam ale niewatpliwie taka wystawa rozbudza apetyt. W tym toki to 27.10 do 04,11 Hanseboot. Pozdrowienia |
Autor: | Woti [ So paź 13, 2007 9:56 am ] |
Tytuł: | |
Przeczytałem notki wykładowe M@rka i zrozumiałem, ?e "tak na oko" to dalej nic nie wiadomo. "Tak na oko" to bede niemal pewny, ?e nie pełnomorski, jePli zobacze wielkš, kabinowš mieczówke z podnoszona płetwš. Jako dawny rybak słodkich wód doceniam to podnoszenie celem w trzciny zwiewania A co z bukbalastowymi (tzn. miecze dociš?one)? Jachtem ?adnym po morzu nie pływałem, ale zatokowym starym Folkboatem, z kadłubem na zakładke itd - owszem, po Zalewie Szczecinskim, który cokolwiek za zatoke robiae mo?e. Ponoae bywały czasy, ?e na morze nim chodzili, ale chyba raczej przy brzegu (w koncu to norweski projekt, jePli mnie pamieae nie myli?). Z tš dzielnoPciš morskš to ju? w ogóle kaplica przy ocenie na oko, bo nawet 7 metrowymi robiono rejsy jednoosobowe "wokrug ziemnogo szar'a" (napisałbym po angielsku i francusku, ale słabiej sie czuje). Faktycznie - decydujš o tym szczegóły konstrukcji i materiałów, czego na oko ni w zšb - dlatego trze po prostu wiedzieae "po nazwach i numerach" co i do czego. I pomyPleae, ?e "zwykłš" tratwš Pacyfik ludzie z kamienia łupanego przebyli (ciekawe, ilu z nich sztormy do wody spłukały... - archeologia katastrof istnieje?) |
Autor: | M@rek [ So paź 13, 2007 10:24 am ] |
Tytuł: | |
[quote="Woti"]Przeczytałem notki wykładowe M@rka i zrozumiałem, ?e "tak na oko" to dalej nic nie wiadomo. "Tak na oko" to bede niemal pewny, ?e nie pełnomorski, jePli zobacze wielkš, kabinowš mieczówke z podnoszona płetwš. Jako dawny rybak słodkich wód doceniam to podnoszenie celem w trzciny zwiewania A co z bukbalastowymi (tzn. miecze dociš?one)? Napisalem ze to temat rzeka i trudno w paru zdaniach opisac temat na ktory powstaly opasle tomy. Z okresleniem bulkbalastowy jeszcze sie nie spotkalem (:(:.Na wiekszych jachtach miecze sa przewaznie obciazone i didatkowo wystepuje balast wewnetrzny.Tzw Bulbkile to element nowoczesnego jachtu balastowego gdzie dokladnie jest policzona wymagana powieszchnia bocznego oporu (czymmniejsza tym jacht jest szybszy) i niezbedny (tez wyliczony) ciezar balastu jest umieszczonu na koncu pletwy w postaci "bulby" Jachtem ?adnym po morzu nie pływałem, ale zatokowym starym Folkboatem, z kadłubem na zakładke itd - owszem, po Zalewie Szczecinskim, który cokolwiek za zatoke robiae mo?e. Ponoae bywały czasy, ?e na morze nim chodzili, ale chyba raczej przy brzegu (w koncu to norweski projekt, jePli mnie pamieae nie myli?). Folkboat to klasyczny balastowy jacht o bardzo duzej dzielnosci morskiej. Budowano go w Polsce w 2 wersjach - regatowej z otwartym kokpitem i turystycznej ( najistotniejsza roznica to odplywowy kokpit.W latach 60-tych byly popularna klasa regatowa( sam sie na nim scigalem) O ich dzielnosci morskiej swiadczy fakt ze startowaly w regatach OSTAR( przez Atlantyk) poszukaj "Jester" plk Hasler. Z tš dzielnoPciš morskš to ju? w ogóle kaplica przy ocenie na oko, bo nawet 7 metrowymi robiono rejsy jednoosobowe "wokrug ziemnogo szar'a" (napisałbym po angielsku i francusku, ale słabiej sie czuje) To tez nie do konca, bo zalezy jakie doswiadczenie ma to oko (:(: Faktycznie - decydujš o tym szczegóły konstrukcji i materiałów, czego na oko ni w zšb - dlatego trze po prostu wiedzieae "po nazwach i numerach" co i do czego. Jesli dalej chcesz zglebiac temat, to sluze pomoca( i literatura z wlasnej biblioteki) . Przy okazji zwroce jeszcze uwage na jeden aspekt, znakomicie wyartykulowany przez jednego z dobrych zeglarzy w referacie na konferencji bezpieczenstwa w zeglarstwie pt" Dzielnosc morska zalogi - czynnik pomijany" Mam to rowniez w bibliotece ale moge strescic tak ; najlepszy, najdzielniejszy jacht nie pomoze jesli zaloga jest slaba i nie odporna morsko. Pare ostatnich wypadkow zwglarskich te teze potwierdza. |
Autor: | Woti [ So paź 13, 2007 12:43 pm ] |
Tytuł: | |
W zasadzie w pełni sie zgadzam = nie oponuje. WyjaPniam: 1/ W domu mam kilka starych ksiš?ek szkoleniowy z lat 70-tych (na ?eglarza i sternika morskiego) + jakieP tam sie czytało "literatury pieknej" + jakieP równie stare skrypty i ksiš?eczke o ?eglarstwie regatowym. Zapewne wiele sie zmieniło... ale na razie nie planuje pływania, przynajmniej dalekiego i długiego. 2/ W pełni zgadzam sie z Twoim zdaniem o "dzielnoPci morskiej" załogi 3/ Te bulk... czy podobnie ...balastowe: czytałem o tym (dawno temu), zarówno o "bulbie" na koncu kilu, jak i miecza, ale nie jestem w stanie podaae literatury. Pogrzebałbym, ale mieszkanie małe, tote? ksiš?ki w kartonach piwnicznych 4/ Na małe ?aglowanie letnie chetnie jako załogant. Mam małš dzielnoPae morskš: rzygam + max. tydzien niewygód znosze bez skargi |
Autor: | M@rek [ So paź 13, 2007 2:40 pm ] |
Tytuł: | |
3/ Te bulk... czy podobnie ...balastowe: czytałem o tym (dawno temu), zarówno o "bulbie" na koncu kilu, jak i miecza, ale nie jestem w stanie podaae literatury. Pogrzebałbym, ale mieszkanie małe, tote? ksiš?ki w kartonach piwnicznych Nie musisz.To rozwiazanie rowniez jest stosowane ale sprawdza sie w klasach regatowych( Tempest, Melges itp) bo w srodladowej zegludze turystycznej nie ma sesu. Nie mozna calkowicie podniesc miecza z bulba na koncu i w konsekwencji lodka ma wieksze zanurzenie. Przy tak podniesionym mieczu drastycznie zmienia sie statecznosc ciezaru.Dodaj do tego skomplikowany system podnoszenia, nie warta skorka za wyprawke. Oczywiscie bywaja tacy ktorzy to rozwiazanie stosuja . Na morzu jachty balastowo mieczowe rowniez wystepuja choc bardzo zadko.Przewaznie miecz chowa sie calkowicie w klasycznym (choc plytszym ) kilu. Swiat i zeglarstwo idzie do przodu ksiazki szkoleniowe z lat 70 tych spokojnie mozesz przeznaczyc na makulature bo kiedy wydawano owe "Zeglarstwo morskie" Glowackiego juz bylo przestazale i to mocno. Na lato zdecydowanie polecam windsurfing. Daje wiecej frajdy w krotkim czasie,nie jest tak kosztowne, sprzet mozna trzymac w garazu lub nawet w domu, nie wymaga partnerow.Wczoraj na Czarnej Lace zaliczylismy niezla sesje i bylo kilkanascie osob. |
Autor: | Woti [ So paź 13, 2007 4:04 pm ] |
Tytuł: | |
Próbowałem na desce - bez wiekszego powodzenia, ale i tak frajda wielka Od dawna szukałem b.taniej deski, ale tylko w legendach były (cały komplet) po 500zet, a na wiecej wydaae nie mogłem i nie moge. Sfera fantazji |
Autor: | M@rek [ So paź 13, 2007 7:13 pm ] |
Tytuł: | |
Od dawna szukałem b.taniej deski, ale tylko w legendach były (cały komplet) po 500zet, niestety 1500 to moze byc cos realnego za kpl. nadajacy sie do jakiegos plywania. Materialy na deske ktora zronilem kosztowaly ok 1000 a to tylko sama deska. |
Autor: | Waldi [ N paź 14, 2007 11:59 am ] |
Tytuł: | |
Hej Woti co do przystosowania sie, ?e nie wygodnie to wiadomo pies drapał, człowiek zawsze sie przyzwyczai, no chyba, ?e ta niewygoda trafi na jakiegoP hrabiego, a co do dzielnoPci morskiej to na to chyba nie ma reguły. Sam doskonale pamietam ,?e pierwszy dzien lub dwa człowiek chodził jakby naaepany.Bywało tak,?e wpadało sie od razu w taki kocioł i wir pracy,?e nie było czasu na myPlenie czy buja , czy nie |
Autor: | Woti [ Pn paź 15, 2007 2:02 am ] |
Tytuł: | |
Oczy-wiPcie (anim ja okulista, nawet nie oBtyk, a i o wiPcie czy inszym bryd?u tez pojecie mam takie sobie - no, mo?e z bridgem lepiej, bo w szkole saperskiej o mostach nauczali mnie cokolwiek). Ale ad rem: przyzwyczaiae sie mo?na niemal do wszystkiego. Np. do karaluchów w kabinie |
Autor: | Slawka [ Pn paź 15, 2007 8:46 am ] |
Tytuł: | zeglarstwo |
Poszukalam dla Was stronek z jachtami do poogladania i ew. zakupu.Stronki do wygooglowania to:www.navark.se i www.vikmarin.se |
Autor: | M@rek [ Pn paź 15, 2007 2:13 pm ] |
Tytuł: | Re: zeglarstwo |
Slawka napisał(a): Poszukalam dla Was stronek z jachtami do poogladania i ew. zakupu.Stronki do wygooglowania to:www.navark.se i www.vikmarin.se
Ze szwedzkich osobiscie polecam www.blocket.se dalej e mim batat i segelbatar - najwiecej rozsadnych ofert Do tego www.sailgyide.com zeby sprawdzic dane roznych jachtow. Z tej pierwszej z 27 sept Tur *0 za 46 tys x 0,41 Za fajny morski jacht to naprawde niewiele. |
Autor: | Slawka [ Wt paź 16, 2007 7:30 am ] |
Tytuł: | |
Moj syn kupil jacht po blocket, niestety dlugo sie nim nie nacieszyl. Byl zmuszony go sprzedac. Nieraz jest lepiej troche drozej zaplacic ale miec wiecej korzysci. Niestety za jako taka jakosc sie placi. |
Autor: | M@rek [ Wt paź 16, 2007 8:03 am ] |
Tytuł: | |
Moj syn kupil jacht po blocket, niestety dlugo sie nim nie nacieszyl. Byl zmuszony go sprzedac. Nieraz jest lepiej troche drozej zaplacic ale miec wiecej korzysci. Niestety za jako taka jakosc sie placi. Nie sosob sie nie zgodzic ale jest jeszcze jeden istotny aspekt- finanse. Za takie pieniadze nie kupi sie nowej malej lodki.Tu 8 m jacht ze stacjonarnym dieslem praktycznie gotowy do plywania za 20 tys zl. Ostatnio sporo takich 25-30 letnich jachtow do nas ludzie ze Szwecji sprowadzaja,troche remontuja i ciesza sie plywaniem.Najwiecej wlasnie Becker 27,Albin Vega, Viggen, Dixie 27 itp. Koszty to praktycznie cena nowego wyposazenia, czyli jak zartujemy jachty daja za darmo. 7,1 m Viggena kolega kupil z oplatami za 11 tys zl.Jacht z silnikiem przyczepnym, ogrzewaniem, rolowanym fokiem itp.Na nasze wody ( Zalew szczecinski, Zatoka Pomorska, Rugia) bardzo fajna lodka. |
Autor: | Slawka [ Pt paź 19, 2007 2:14 pm ] |
Tytuł: | |
Zagadka zeglarska: kiedy i gdzie powstalo pierwsze towarzystwo zeglarskie na ziemiach polskich i przez kogo zostalo zalozone? Ciekawe kto odpowie moze M@rek? |
Autor: | wiskawa [ So paź 20, 2007 12:23 am ] |
Tytuł: | |
Slawka napisał(a): Zagadka zeglarska: kiedy i gdzie powstalo pierwsze towarzystwo zeglarskie na ziemiach polskich i przez kogo zostalo zalozone? Ciekawe kto odpowie moze M@rek?
1924 Polski Zwiazek Zeglarski |
Autor: | Slawka [ So paź 20, 2007 7:33 am ] |
Tytuł: | |
A nie, poglowkujcie jeszcze troche. |
Autor: | RychO [ So paź 20, 2007 8:35 am ] |
Tytuł: | |
Chojnicki Klub ?eglarski Rok zało?enia: 1922 Otton Weiland – nestor ?eglarstwa polskiego i zało?yciel Klubu |
Autor: | Slawka [ So paź 20, 2007 12:02 pm ] |
Tytuł: | |
Tak, to bylo a dokladnie patrz: http://charzykowy.pl/ Tam rowniez jest festiwal piosenki zeglarskiej Schanties. |
Autor: | qba [ So paź 20, 2007 5:54 pm ] |
Tytuł: | |
Slawka napisał(a): Tak, to bylo a dokladnie patrz: http://charzykowy.pl/ Tam rowniez jest festiwal piosenki zeglarskiej Schanties.
Nad tym samym jeziorem inna miejscowoPae Funka. Głównie harcerze mieli tam swoje obozy. Mój pierwszy był w czasie szkoły podstawowej. Szkolna dru?yna na tygodniowych zajeciach w plenerze. Drugi raz do Funki pojechałam na obóz w ramach BANJO (Bydgoska Akcja Nauki Jezyków Obcych). No i do rzeczy; o ?eglowaniu. W czasach licealnych obóz ?eglarski właPnie w Funce. Kadety, omegi, wygrane, przegrane biegi. Zawsze piekna pogoda. A te lasy wokół. I sympatia do ?agli pozostała. Dzieki Sławka za przywołanie Charzykowych. Qba |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |