Header image Hej, Hej Rybacy!
Strona byłych studentów Wydziału Rybactwa Morskiego
Gadulec - forum Rybaków i Sympatyków
      Strona główna : : Galeria : : Forum
Teraz jest Cz mar 28, 2024 8:25 pm

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 88 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 01, 2008 11:08 pm 
Offline
Majster
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 03, 2006 9:45 pm
Posty: 165
Lokalizacja: szczecin
[quote="Woti"]OK - tym samym niemal doszliśmy do konsensusu:
1/ Obecnie na rybactwie zarabiają głównie właściciele stref.

Japonczycy i tajwanczycy jeszcze sobie radza ale glownie jest tak jak napisales.

2/ Nie jest tak, że rybactwo wyłożyło się w w wyniku zmian ustrojowych - bo i wcześniej silne oznaki choroby były widoczne. Natomiast na pewno w tym końcu pomogło bardzo niewłaściwe zarządzanie.
Czy ja cos takiego napisalem ? przyczyny byly rozne w skrocie napisalem poprzednio.


Tu jednak stawiałbym pytanie, czy inne być mogło zarówno przed 1989 jak i po, skoro zarządzający nie wydawali się być silnie zmotywowani do zarabiania na rybactwie? Ten problem występował i występuje zresztą nie tylko w rybactwie... I musielibyśmy wejść w całą teorię ekonomii.

Moglo byc inne.Nie wiem co rozumiesz pod pojeciem zarzadzajacy ?

4/ Problemom rybactwa przyglądałem się bardziej z lądu, ale coś" jednak widziałem, skoro już na początku lat 90 dwóm moim (i Twoim) kolegom powiedziałem, że ta branża nie ma przyszłości i żeby szukali szybko pracy nie w GRYFIE. Ci, którzy zostali i pływają - jednak nie w naszej flocie.

To bylo cos odkrywczego ? Juz w koncu lat 80-tych, kazdy kto chcial dostawal z "Gryfu" urlop bezplatny i mogl plywac w "pewexie" Ja odszedlem wlasnie w 91 a praktycznie w 90 bo wtedy poszedlem na urlop.
Poplywalem tez na rybakach pod obca bandera :):)


Ponadto, z tego co wiem - zarabiają ci, którzy bardzo daleko poszli w szkoleniu swej cennej osoby. Być może, gdybyś został przy jachtach...

Nie bardzo Cie rozumiem. Od lat jestem jachtowym kapitanem, mam tez zawodowe uprawnienia dawnego radiooficera ( czyli obecnie GOC) +
wszystkie na poziomie operacyjnym i pare na poziomie zarzadzania.
Na duzych zaglowcach przeplywalem w ciagu paru lat 34 miesiace.
Ja nie narzekam, w kazdej chwili moge pojechac jako kapitan na spory
jacht motorowy na Srodziemne ale zona nie chce mnie puscic na 11
miesiecy( takie sa kontrakty w tej branzy)

Wracając do GRYFA itp. - już w połowie lat 80-tych "jechał" na samolikwidacji (czyli powolnej wyprzedaży aktywów).

Mozesz to sprecyzowac, bo ja widzialem tylko pozbywanie sie najstarszych wyeksploatowanych jednostek.

Że można długo - przykładem nierybackim jest istnienie sieci sklepów SPOŁEM w Szczecinie - sprzedając co roku jeden ładny obiekt zarząd miał z czego żyć długo, nawet, jeśli jego firma nie zarabiała na siebie.

W tym przypadku pewnie masz racje ale sa jeszce inne, przemysl cukrowniczy, cementownie itp.Oczywiscie mozna doszukac sie podobienstw ale co to da?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 02, 2008 10:08 pm 
Offline
Drugi
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 4:46 pm
Posty: 332
Lokalizacja: Szczecin
Trochę nie na temat, ale może być ważne (szczególnie z punktu widzenia admina: moze nie cytuj całości wypowiedzi? Wyłącznie z uwagi na objętość - możesz np. pozostawiać wyłącznie fragmenty cytatów. Ale ad rem:
-------------------------------------------
Cyt.: "Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem zarządzajacy ?" - Odp: dyrekcja, rada zakładowa, związki zawodowe - każde w części, jaka im przypadała w demontażu firmy. Wszyscy gadają (i gadali) wiele, ale nikt za nic nie odpowiadał, bo tak naprawdę firma nie ich własna, to i odpowiedzialność niewielka.

Cyt: woti: ....skoro już na początku lat 90 dwóm moim (i Twoim) kolegom powiedziałem, że ta branża nie ma przyszłości.... i dalej: Marek: To bylo cos odkrywczego ? Juz w koncu lat 80-tych, kazdy kto chcial dostawal z "Gryfu" urlop bezplatny i mogl plywac w "pewexie" Ja odszedlem wlasnie w 91 a praktycznie w 90 bo wtedy poszedlem na urlop.Poplywalem tez na rybakach pod obca bandera :):) - Odp: Nie pretendowałem do odkrywczości, ale nie wszyscy chcieli to "wiedzieć" i nie wszyscy chcieli "wiedzieć". Zamiast więc wziąć się do twórczego działania, choćby jak Ty, ucząc si e "radio" i "żagli" - protestowali, żądając odpraw itp. - na koszt podatników. To powszechna bolączka "wielkich zawodów" - najbardziej widać u górników. Teraz podobnie dostaną stoczniowcy - bo mają opony do palenia i śruby do rzucania. A w tym samym czasie tysiące pracujących w małych firmach, często nie tylko pracownicy, ale i właściciele - po prostu zaciskają pasa i... składają się na "pokrzywdzonych". Nawet nie chce się dalej klikać...
---
Cyt: ...Wracając do GRYFA itp. - już w połowie lat 80-tych "jechał" na samolikwidacji (czyli powolnej wyprzedaży aktywów). ... Możesz to sprecyzować, bo ja widziałem tylko pozbywanie si ę najstarszych wyeksploatowanych jednostek. Odp. A jak było z Aquariousem? A poza tym - pozbywanie się najstarszych - w normalnej firmie, np. taksówkarz, musi dbać o to, aby z "bieżącego" móc odłożyć na remonty i zakup nowszej taryfy. Skoro więc Gryfowi (Odrze itp.) nie starcza na odnawianie "parku maszyn" - to takie zarządzanie nie spełnia podstawowych zasad gospodarności.
Cyt.: W tym przypadku pewnie masz racje ale sa jeszce inne, przemysl cukrowniczy, cementownie itp.Oczywiscie mozna doszukac sie podobienstw ale co to da? Odpowiadam i chyba na tym skończmy ten wątek: Nic to nie da, podobnie jak nasze pisanie. Jak dla mnie, jedyny pozytywny wniosek wyciągnąłeś samodzielnie, nieco się przebranżawiając a nie marudząc z tabliczką pod Sejmem czy innym podobnym.
-------------
Podsumowując: trochę się tu rozpisałem, bo wnerwiają mnie teksty, w których "żąda się i biadoli" nad upadkiem tego i owego. A dziś podają świeże wyniki: w gospodarce RP tylko 3 tys. firm to wielkie zakłady pracy (i tragicznie w nich wielkie związki zawodowe + często dopłaty z naszych podatków) Natomiast 60% PKB tworzą firmy małe i średnie, co dziwne w 70% nieobciążone długami i koniecznością dopłacania do nich, ale wpłacające swoje podatki do państwowej (=naszej) kiesy. I tam też mało kto słyszał o strajkach itp. A jak się wali - to ludzie szukają rozwiązań POZYTYWNYCH. I chwała im za to.

_________________
Możesz myśleć po, ale lepiej przed...
Spiesz sie kochać ludzi - tak szybko odchodzą...
Absolwenci - łączcie się!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr gru 03, 2008 2:44 pm 
Offline
Majster
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 03, 2006 9:45 pm
Posty: 165
Lokalizacja: szczecin
Cyt.: "Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem zarządzajacy ?" - Odp: dyrekcja, rada zakładowa, związki zawodowe - każde w części, jaka im przypadała w demontażu firmy. Wszyscy gadają (i gadali) wiele, ale nikt za nic nie odpowiadał, bo tak naprawdę firma nie ich własna, to i odpowiedzialność niewielka.

Masz racje, kazdy dbal o wlasny interes ale byly tez czynniki zewnetrzne,
niezalezne i zalezne.
Odp: Nie pretendowałem do odkrywczości, ale nie wszyscy chcieli to "wiedzieć" i nie wszyscy chcieli "wiedzieć".

Na glupote lekarstwa nie ma :):)


Zamiast więc wziąć się do twórczego działania, choćby jak Ty, ucząc si e "radio" i "żagli"
Akuraj w moim przypadku najpierw nauczylem sie jednego i podstaw drugiego a potem zostalem rybakiem.

- protestowali, żądając odpraw itp. - na koszt podatników. To powszechna bolączka "wielkich zawodów" - najbardziej widać u górników.
Rybacy akyrat "gorniczych" odpraw nie dostali, malo tego ci, ktorzy
pracowali do konca do dzis nie dostali ZAPRACOWANYCH pieniedzy
- to wlasnie istotna roznica o ktorej sie nie mowi.
---
Jak dla mnie, jedyny pozytywny wniosek wyciągnąłeś samodzielnie, nieco się przebranżawiając a nie marudząc z tabliczką pod Sejmem czy innym podobnym.

Nie tylko ja sie przebranzowilem ale znacznie trudniej to zrobic bedac przed emerytura a niewiele po studiach. W takim PZM przy likwidacji
radiooficerow i ograniczeniu hotelu stworzono ludziom mozliwosci zmiany zawodu wprowadzajac podwojne mustrowania i dodatkowe kursy.
Mozna bylo zostac Marynarzem lub od razu oficerem nawigatorem.

Podsumowując: trochę się tu rozpisałem, bo wnerwiają mnie teksty, w których "żąda się i biadoli" nad upadkiem tego i owego.
Mnie wnerwia bardziej to ze teraz poza firmami prywatnymi bez ukladow
nie mozna znalesc zadnego zajecia.Kiedys byla tylko jedna nomenklatura
PZPR-owska teraz kazda partia ma swoja i dla fachowcow miejsca nie ma.
I to by bylo na tyle :):)
Mimo wszystko mysle ze nasza dyskusja na tym portalu jest bardziej
na miejscu niz wiele innych grafomanskich popisow,
Pozdrowienia
M@rek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr gru 03, 2008 3:46 pm 
Offline
Drugi
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 4:46 pm
Posty: 332
Lokalizacja: Szczecin
Pomimo zobowiązania do samoograniczenia piszę (bo z drugiej strony niegrzecznie jest nie odpowiadać):

1/ Cyt: "Mimo wszystko mysle ze nasza dyskusja na tym portalu jest bardziej
na miejscu niz wiele innych grafomanskich popisow, " - Odp. : Zgadzam się. Poziom dyskusji rośnie wtedy, gdy pojawiają się konkrety :)

2/ O opisanym wyżej OKRADZENIU rybaków nie słyszałem (albo nie "zarejestrowałem" w pamięci). To hańba. Chcę jednak dodać, że może gorzej jeszcze okradziono pracowników PGRów, pozbawiając ich nie tylko miejsc pracy, ale często całego otoczenia kulturowego. Na dodatek NIEKTÓRE PGRy zlikwidowano zupełnie bez sensu ekonomicznego (wszak nie wszystkie były wzorem niegospodarności). W liczbach to pewnie jeszcze większa hańba - i krzywda.
Równocześnie wiem też, że "prywatne" także potrafi okraść z efektów pracy swoich pracowników... To chyba dlatego, że:
a/ nasze państwo jest całkowicie niewydolne w kwestii pomocy w egzekucji niedotrzymanych umów (długi, niewypłacone wynagrodzenia itp.)
b/ moralność wielu Polaków pozostawia wiele do życzenia, ba, niektórzy nawet się nie wstydzą swoich przekrętów A MY SIĘ NA TO GODZIMY!!! Może warto by przywrócić obyczaj "UMYKANIA RĘKI" i NIE zapraszania do wspólnego stołu ?!

_________________
Możesz myśleć po, ale lepiej przed...
Spiesz sie kochać ludzi - tak szybko odchodzą...
Absolwenci - łączcie się!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr gru 03, 2008 5:12 pm 
Offline
Pierwszy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 20, 2006 2:25 pm
Posty: 1825
Lokalizacja: Szczecin -Kozacka Góra
Woti napisał(a):
Pomimo zobowiązania do samoograniczenia piszę - 1)*

Może warto by przywrócić obyczaj "UMYKANIA RĘKI" i NIE zapraszania do wspólnego stołu ? - 2)*


1)* - :?:
2)* - I prekręciarze od razu się pokajają i poprawią, bo Ty i ja nie będziemy z nimi gadać :wink: Im właśnie o to chodzi:. "Się nie podoba , to nie bierz udziału w wyborach, ponarzekaj na takim niszowym forum, jak nasz Gadulec, ale nie kombinuj, jak spróbować wybrać mniejsze zło - rozwiązanie/inną opcję". Może za dalekie wnioski wyciągam - ale - niech tu zostanie.

Marek napisał(a):
Mimo wszystko mysle ze nasza dyskusja na tym portalu jest bardziej na miejscu niz wiele innych grafomanskich popisow

Mam nadzieję, że to nie totalna krytyka naszego gadulcowego TRiS`a. W założeniu, chcemy by każdy znalazł u nas coś dla siebie. Nikt nie musi pisać, czytać i komentować wszystkich forumowych wątków :)

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr gru 03, 2008 6:31 pm 
Offline
Drugi
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 4:46 pm
Posty: 332
Lokalizacja: Szczecin
1/ Cytat:" I przekręciarze od razu się pokajają i poprawią, bo Ty i ja nie będziemy z nimi gadać Im właśnie o to chodzi:. "Się nie podoba , to nie bierz udziału w wyborach, ponarzekaj na takim niszowym forum, jak nasz Gadulec, ale nie kombinuj, jak spróbować wybrać mniejsze zło - rozwiązanie/inną opcję". "
Odpowiadam: W kulturze polskiej "umykanie reki" było publicznym aktem okazania, że "umykający" uważa osobnika pragnącego rękę podać za osobę NIEGODNĄ. Mam nadzieję, że nie muszę definiować pojęcia "niegodny".

2/ Co zaś do insynuowania mi krytyki "Gadulcowego TRiS'a" - absolutne nieporozumienie. Przede wszystkim NIKOMU nie odmawiam prawa do dyskusji (a cóż za dyskusja, jeśli wszyscy mają takie samo zdanie :roll: ), a jedynie piszę/gadam, że denerwują mnie niektóre wypowiedzi, szczególnie dołujące/narzekliwe/marudzące o "lepszym wczoraj". Mniemam a raczej wiem na pewno (doświadczyłem w realu), że moja postawa takoż niejednego wnerwia do białości :D , bo między innymi kochają kochaną komunę albo dawniej jeszcze, bo co nowe to złe itp. itd. Ja historię kocham i znam na tyle, żeby wiedzieć, że DZISIAJ JEST ZNACZNIE LEPIEJ.

Zakończyć własne wypowiedzi w tym wątku zaś pragnąłem byłem z tej przyczyny, iże chyba wszystko już powiedziałem i nie spodziewam się wymyślić niczego sensowniejszego. Była to, może mało zręczna, próba usprawiedliwienia się z racji dalszego w dyskusji nie brania udziału. Howgh!

_________________
Możesz myśleć po, ale lepiej przed...
Spiesz sie kochać ludzi - tak szybko odchodzą...
Absolwenci - łączcie się!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr gru 03, 2008 7:05 pm 
Offline
Pierwszy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 20, 2006 2:25 pm
Posty: 1825
Lokalizacja: Szczecin -Kozacka Góra
Marek napisał:
Mimo wszystko mysle ze nasza dyskusja na tym portalu jest bardziej na miejscu niz wiele innych grafomanskich popisow

RychO
- Mam nadzieję, że to nie totalna krytyka naszego gadulcowego TRiS`a. W założeniu, chcemy by każdy znalazł u nas coś dla siebie. Nikt nie musi pisać, czytać i komentować wszystkich forumowych wątków Smile

to do M@rka....

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr gru 03, 2008 7:13 pm 
Offline
Ochmistrzyni
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 17, 2007 10:03 am
Posty: 1132
A mnie pomimo wszystko zal. Zal, ze rybalka z tak wyksztalcona kadra padla. Zal mi rowniez tego wszystkiego co dalo sie zrobic z zlowionej ryby- przetworstwo rybne. Produkty rybne polskie sa bardzo dobrej jakosci i popyt na nie w Europie i swiecie bylby zapewniony, a co za tym idzie pieniadze i to nie byle jakie. Zal rowniez ludzi, ktorzy poswiecili cale zycie dla ulubionej pracy i pozostali na lodzie. Pomimo wszystko zal! W Polsce jest lepiej, ale czy tak po drodze nie zatracono wartosci, ktore dla wielu mialy znaczenie? Chocby zrodlo utrzymania dla rodzin?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr gru 03, 2008 7:31 pm 
Offline
Drugi
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 4:46 pm
Posty: 332
Lokalizacja: Szczecin
Slawka napisał(a):
W Polsce jest lepiej, ale czy tak po drodze nie zatracono wartosci, ktore dla wielu mialy znaczenie? Chocby zrodlo utrzymania dla rodzin?

Cosik tu nielogiczność widzę: jak może być lepiej, jeśli źródło utrzymania stracone?
Myślę, że jest lepiej, bo niejednemu bezrobotnemu "powodzi się" dziś tak, jak w latach 70 i 80-tych niejednemu pracującemu. Jakieś 10 lat temu przekroczylismy poziom dochodu narodowego z "dobrego" 1979... Więc lepiej być musi. A rybacy i inni, nawet ci z PGRów? - oni "po prostu" znaleźli inne źródła utrzymania, od zasiłków zaczynając po pieniądze z saksów kończąc. Znam więcej ludzi na wsi niż w mieście i dlatego twierdzę, że jednak jest lepiej. Wystarczy rozejrzeć się i zobaczyć, ile domów powstało, ile na wsiach remontują itp itd.

_________________
Możesz myśleć po, ale lepiej przed...
Spiesz sie kochać ludzi - tak szybko odchodzą...
Absolwenci - łączcie się!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr gru 03, 2008 7:41 pm 
Offline
Ochmistrzyni
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 17, 2007 10:03 am
Posty: 1132
W Polsce jest lepiej... To jest bardzo ogolne stwierdzenie tzw. srednia. Ale wiesz sam Woti jak to bylo jak wszystko po kolei padalo. A moze by tak ktos sie zastanowil nad tym zeby COS uratowac! Nie wierze w to , ze kazdemu sie poprawilo, sa i tacy ktorzy przegrali. Ja rowniez mam rodzine na wsi i im sie dobrze wiedzie- nowoczesne gospodarstwo rolne z wyksztalcenia ogrodnicy, nie rybacy- ktorzy biede klepia.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr gru 03, 2008 9:41 pm 
Offline
Drugi
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 4:46 pm
Posty: 332
Lokalizacja: Szczecin
Ja mam "poważny problem", albowiem w dorosłe życie wchodziłem w roku pańskim 1980 BEZ oszczędności, bez mieszkania, bez pracy nawet. Niezależnie od Stanu Wojennego wspominam pierwsze lata 80-te jako CIEMNĄ DZIURĘ, choć wiem, że niektórzy mieli gorzej ode mnie (ja miałem stały dostęp do żywności w Baltonie). Mieszkanie, a w zasadzie 2 mieszkania na strychach w wieżowcu wyprosiłem, wybłagałem i wykonałem sam (+ żona z tymi błaganiami).
Lata 90te zacząłem od zejścia z "rybaka" po jedynym, kiepskim (w szmal) rejsie i bez pracy. Wtedy to, korzystając z 6 mies. "porejsowego wolnego" "zbudowałem" to drugie mieszkanie. Nie znalazłem dla siebie miejsca w "gospodarce prywatnej", zatem wróciłem do zawodu, jaki wykonywałem po 1985r. (nie miejsce tu na szczegóły).
W sumie miałem możliwość przyglądać się "z różnych stron" życiu gospodarczo społecznemu Szczecina i okolic. I dlatego WNERWIA mnie, kiedy "niektórzy" z takim sentymentem wspominają "byłe czasy".
Resztę "lepszych czasów" możecie sobie poczytać głównie we wspomnieniach - niekoniecznie moich - zamieszczonych w POR. Uważny czytelnik tamtejszych wspomnień i kronik powinien się bardzo cieszyć, że nasze czasy są takie, jakie są!!!! No, i zawsze jest nadzieja na lepsze.

_________________
Możesz myśleć po, ale lepiej przed...
Spiesz sie kochać ludzi - tak szybko odchodzą...
Absolwenci - łączcie się!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 04, 2008 10:55 am 
Offline
Majster
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 03, 2006 9:45 pm
Posty: 165
Lokalizacja: szczecin
[quote="Woti"]Ja mam "poważny problem", albowiem w dorosłe życie wchodziłem w roku pańskim 1980 BEZ oszczędności, bez mieszkania, bez pracy nawet. Niezależnie od Stanu Wojennego wspominam pierwsze lata 80-te jako CIEMNĄ DZIURĘ, choć wiem, że niektórzy mieli gorzej ode mnie (ja miałem stały dostęp do żywności w Baltonie). Mieszkanie, a w zasadzie 2 mieszkania na strychach w wieżowcu wyprosiłem, wybłagałem i wykonałem sam (+ żona z tymi błaganiami).

Woti, bez urazy, dlaczego akurat wybrales rybactwo ? Ja dlatego ze chcialem pracowac na morzu.Wiekszosc moich kolegow i kilka kolezanek rowniez z tego samego powodu.Inni chcieli pracowac na stawach jeszcze inni byli hobbystami akwarystami czy wedkarzami :):)Z moich rocznikow
kto chcial to plywal i nikt nie narzekal.Oczywiscie byli tacy ktorzy wlasnie
robili 2 rejsy- pierwszy i ostatni :):)
W latach pozniejszych gdzie napor na plywanie sie wyraznie zmniejszyl
kto chcial plywac mogl bez problemu dostac sie do WSM i tez plywac.
Piszesz" mieszkanie wyblagalem" - ja musialem sobie wybudowac od podastaw.Za wszystko zaplacilem, nikt mi niczego nie dal( no moze
splacilem kredyt na preferencyjnych warunkach - ale to bylo dla wszystkich).

Lata 90te zacząłem od zejścia z "rybaka" po jedynym, kiepskim (w szmal) rejsie i bez pracy. Wtedy to, korzystając z 6 mies. "porejsowego wolnego" "zbudowałem" to drugie mieszkanie. Nie znalazłem dla siebie miejsca w "gospodarce prywatnej", zatem wróciłem do zawodu, jaki wykonywałem po 1985r. (nie miejsce tu na szczegóły).

C ciekawosci, po co po 5 latach pracy na ladzie nagle wybrales sie na morze i to w czasach gdy rybolowstwo sie zwijalo ? Nie widziales tego ?

W sumie miałem możliwość przyglądać się "z różnych stron" życiu gospodarczo społecznemu Szczecina i okolic. I dlatego WNERWIA mnie, kiedy "niektórzy" z takim sentymentem wspominają "byłe czasy".

No to bede Cie wnerwiac, bo ja czasy mojego plywania na rybakach zawsze bede wspominac z sentymentem i zalem. W moich odczuciach
na szczescie nie jestem odosobniony. Zal mi ze "paprykarz szczecinski"
jest teraz produkowany przez prywaciarza na srodladziu :):)
Z mojej obecnej dzialki ; zal mi tego ze obecnie zeby dzieciak mogl
uprawiac sport wogole a zeglowac w szczegolnosci musi miec zamoznych rodzicow.Zal mi tego ze upadla stocznia jachtowa budujaca wg wlasnych
projektow jachty na swiatowym poziomie.Wlasne konstrukcje, budowane pod wlasna marka. Teraz tez produkujemy ale wg obcych projektow,
sprzedawane przez obcych, pod obcymi markami.Kto na tym zarabia
najwiecej sam sobie odpowiedz.

Resztę "lepszych czasów" możecie sobie poczytać głównie we wspomnieniach - niekoniecznie moich - zamieszczonych w POR. Uważny czytelnik tamtejszych wspomnień i kronik powinien się bardzo cieszyć, że nasze czasy są takie, jakie są!!!! No, i zawsze jest nadzieja na lepsze.

Jestes przekonany ze te wszystkie wspomnienia to szczera prawda ?
Ja wiem ze pamiec ludzka jest wybiorcza, kazdy pamieta swoje sukcesy
wymazuje porazki i watpliwe moralnie zachowania :):) Pisza moze dzialacze PZPR funkcjonariusze Milicji czy SB ? Nie, wszyscy sa z
przedwojennej arystokracji a z bezrolnych chlopow juz nie . Nikt nie dostal sie na studia przez punkty za pochodzenie :):) Manipulowanie
zyciorysami jest teraz na porzadku dziennym.

Osobiscie nie chcialbym powrotu czasow gdy mialem trzy rozne paszporty
ale ani jednego przy sobie. Wole jezdzic Mondeo niz Maluchem ale
w gloryfikacji czasow obecnych i pogardzie dla minionych nie popadajmy w demagogie tak jak Kaczynscy ktorzy wstydza sie Ojca bohatera
Powstania kawalera orderu Virtuti Militari , zapomnieli o obozach
pionierow w Arteku a dorabiaja powstancza przeszlosc Matce ktora
Powstanie spedzila kilkaset km od Warszawy :):)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 04, 2008 5:19 pm 
Offline
Pierwszy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 20, 2006 2:25 pm
Posty: 1825
Lokalizacja: Szczecin -Kozacka Góra
M@rek napisał(a):
Zal mi tego ze upadla stocznia jachtowa budująca wg własnych projektów jachty na światowym poziomie.Własne konstrukcje, budowane pod własna marka. Teraz tez produkujemy ale wg obcych projektów, sprzedawane przez obcych, pod obcymi markami. Kto na tym zarabia(?)

Dobry przykład, tego co się w Szczecinie i w całej Polsce dzieje. Byc może podobnie "uratuje" się "duża" stocznia. U nas tylko tania, odtwórcza siła robocza... Kraj III kategorii - brak tu miejsca dla konstruktorów i projektantów...

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 04, 2008 7:58 pm 
Offline
Drugi
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 4:46 pm
Posty: 332
Lokalizacja: Szczecin
No, to teraz się wnerwiłem, Panie Marku - napisałeś o POR tak, jakbyś tam COKOLWIEK przeczytał, ale od razu widać, że NIE ZAJRZAŁEŚ NAWET! Nim więc spróbujesz jeszcze raz pisać coś podobnego - poczytaj wspomnienia: bezrolnych, rolników, ale także potomków "arystokracji" przedwojennej ("arytokracji" - nie z urodzenia, ale z własnej roboty!!!). Oburzam się nie za siebie, ale właśnie za tych ludzi.
-----------
Akurat ja jestem z tej grupy, która do czasów "komuny" przystosowała się nienajgorzej. W sumie potrafiłem się "ustawić", płacąc za to wyrzutami sumienia itp. Może właśnie dlatego wspominam te czasy ŹLE, patrząc szerzej, niż wyłącznie zza burty. Może właśnie dotkliwie widziałem BRAK WOLNOŚCI, jednocześnie nie umiejąc porzucić Kraju.
--------------
Na rybactwo poszedłem, aby hodować ryby. Byłem jedną z niewielu osób, która idąc na Wydział wiedziała, co będzie robiła po studiach. Z nie mojej winy stało się inaczej (jedną z przyczyn, ale nie jedyną, było wstrzymanie inwestycji w stawy hodowlane).
W rejs - ten jedyny - popłynąłem wyłącznie dla pieniędzy, bo potrzebowałem "szybkiej kasy" na mieszkanie, które było "na widoku". Rybakiem dalekomorskim nigdy na stałe być nie chciałem - m.in. rozumiejąc, że na tym traci życie rodzinne.
Nie umiałem zostać biznesmenem po 1990 roku i zawsze tego żałuję, ale nie każdy ma ten talent. Zazdroszczę, ale NIE czuję ZAWIŚCI.
-------------------------
-------------------------
Kończę "sprawy" osobiste, bo ten watek nie mnie miał dotyczyć. Tym, którzy wspominają "pływanie" jako czas dobry, odpowiem tak: z reguły dobrze wspomina się młodość, bo nawet w trudnych czasach są to lata kolorowe. Trzeba jednak widzieć szerzej - fakt, że niektórzy mieli szanse "dorwać się" do Pewexów, Balton i innych żółtych firanek nie może przesłonić faktu, że ówczesna gospodarka była niewydolna (inaczej socjalizm by nie padł). Trzeba więcej argumentów? No, chyba że jesteście rzeczywiście zwolennikami tezy, że DZISIAJ Polska dąży do upadku. Ja tak NIE myślę, pomimo kryzysu.
Co zaś do konkretnego przypadku stoczni jachtowej - cóż, upadła, bo po prostu była złodziejsko zarządzana. Nawet gazety o tym pisały.
A że dzisiaj produkuje się w oparciu o licencje zagraniczne? - licencja to nie jest tylko umiejętność zbudowania jednego prototypu. To cała technologia, organizacja i nawet prawo. Za "komuny", w PRL, było wielu fachowców, którzy potrafili wymyślić "coś ekstra", od Syrenki zaczynając na K202 kończąc. Tyle, że SYSTEM nie pozwolił na ROZWÓJ. Obecnie nie ma aż tak wielkich przeszkód. Jeśli więc receptura Paprykarza Szczecinskiego nie jest objęta patentem - niech robi każdy, kto umie i się ODWAŻY. Podobnie z innymi produktami. Na szczęście w Polsce nie brakuje ludzi, którzy potrafią i mają odwagę - i zamiast narzekania ROBIĄ.
Co zaś do tut. portalu - byłoby pięknie, gdyby chcący zachować DOBRĄ pamięć o rybactwie zamiast żalić się że padło (takie żale nikomu nie pomogą i rybactwa nie przywrócą) - po prostu opisywali swoje słoneczne wspomnienia. A jeśli jeszcze znalazł by się ktoś, kto umiałby opisać "system" (zasady funkcjonowania, organizację, księgowość), to może w przyszłości ktoś następny nie popełniłby błędów, jakie popełniło pokolenie nasze i od naszych wcześniejsze. Bo, moim zdaniem, taki jest PODSTAWOWY sens opisywania i studiowania przeszłości i historii.

_________________
Możesz myśleć po, ale lepiej przed...
Spiesz sie kochać ludzi - tak szybko odchodzą...
Absolwenci - łączcie się!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 04, 2008 8:06 pm 
Offline
Drugi
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 4:46 pm
Posty: 332
Lokalizacja: Szczecin
RychO napisał(a):
M@rek napisał(a):
Zal mi tego ze upadla stocznia jachtowa budująca wg własnych projektów jachty na światowym poziomie.Własne konstrukcje, budowane pod własna marka. Teraz tez produkujemy ale wg obcych projektów, sprzedawane przez obcych, pod obcymi markami. Kto na tym zarabia(?)

Dobry przykład, tego co się w Szczecinie i w całej Polsce dzieje. Być może podobnie "uratuje" się "duża" stocznia. U nas tylko tania, odtwórcza siła robocza... Kraj III kategorii - brak tu miejsca dla konstruktorów i projektantów...

A co do powyższego - nawet nie chce się gadać. To po prostu BREDNIE. Dlaczego? - bo jesli stocznia i podobne jej zakłady przynoszą straty, to POWINNY BYĆ ZLIKWIDOWANE.
A pytanie "kto na tym zarabia" jest durne - zapytajcie, kto na tym TRACI!!!!!!!!!!!!! Co można by robić zamiast tego i na czym tak zarabiać, żeby PODATKI wpływały do polskiej kiesy, zamiast z niej wypływać pod postacią subwencji, dotacji i innych złodziejskich praktyk. Tak, złodziejskich - bo NASZE pieniądze na to wywalone nie wpłyną na edukację, leczenie i, daj Boże kiedyś - przyzwoitą służbę zagraniczną, włącznie z wywiadowczą.
Wyedukowani DOBRZE Polacy nie będą musieli być "tanią, odtwórczą siłą roboczą". A może drogie, ale PORZADNE studia nie będą poroniona inwestycją, jak choćby mgr inż. tnący nożem rybki na przetwórni, obok chłopaka po zawodówce (często nawet sprawniejszego manualnie).
Jeśli kotoś myśli inaczej - niech może pokusi się o przedstawienie porównania: jak NIEODTWÓRCZĄ siłą robocza byli Polacy 20 lat temu, a jak pracują dziś.
Jeżdżąc poza własną chatę widzę, że dziś nawet "zwykły" robotnik nie zasuwa tak łopatą, jak niegdyś student na praktyce. Eeeeeeeeech.

_________________
Możesz myśleć po, ale lepiej przed...
Spiesz sie kochać ludzi - tak szybko odchodzą...
Absolwenci - łączcie się!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 05, 2008 11:06 am 
Offline
Majster
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 03, 2006 9:45 pm
Posty: 165
Lokalizacja: szczecin
RychO napisał(a):
M@rek napisał(a):
Zal mi tego ze upadla stocznia jachtowa budująca wg własnych projektów jachty na światowym poziomie.Własne konstrukcje, budowane pod własna marka. Teraz tez produkujemy ale wg obcych projektów, sprzedawane przez obcych, pod obcymi markami. Kto na tym zarabia(?)

Dobry przykład, tego co się w Szczecinie i w całej Polsce dzieje. Byc może podobnie "uratuje" się "duża" stocznia. U nas tylko tania, odtwórcza siła robocza... Kraj III kategorii - brak tu miejsca dla konstruktorów i projektantów...

No moze nie do konca.Z tej samej( znanej mi osobiscie branzy):
W Brytyjskim Sailing Today z grudnia jest test jachtu Nautiner 30
bardzo pozytywny zreszta.Jacht zaprojektowany i zbudowany w Polsce.
Porownywany zerszta z innymi konstrukcjami w tym polskimi Delphia,
Huzar i Tango.
Co do konstruktorow, nasz starszy kolega z wydzialu mieszkajacy w szwecji projektowal kotly okretowe dla szwedzkiej firmy ktora zostala przejeta przez dunczykow i teraz zamiast projektowac zajmuje sie sprzedaza.To wynik globalizacji.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 05, 2008 12:26 pm 
Offline
Majster
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 03, 2006 9:45 pm
Posty: 165
Lokalizacja: szczecin
[quote="Woti"]No, to teraz się wnerwiłem, Panie Marku - napisałeś o POR tak, jakbyś tam COKOLWIEK przeczytał, ale od razu widać, że NIE ZAJRZAŁEŚ NAWET! Nim więc spróbujesz jeszcze raz pisać coś podobnego - poczytaj wspomnienia: bezrolnych, rolników, ale także potomków "arystokracji" przedwojennej ("arytokracji" - nie z urodzenia, ale z własnej roboty!!!). Oburzam się nie za siebie, ale właśnie za tych ludzi.

A w ktorym miejscu napisalem o POR ???? Ten temat mnie nie interesuje.
To co napisalem napisalem na podstawie wlasnych doswiadczen i konfrontacji z lektora ksiazek poswieconych rybolowstwu dalekomorskiemu( a mam je chyba wszystkie)
-----------
Akurat ja jestem z tej grupy, która do czasów "komuny" przystosowała się nienajgorzej. W sumie potrafiłem się "ustawić", płacąc za to wyrzutami sumienia itp. Może właśnie dlatego wspominam te czasy ŹLE, patrząc szerzej, niż wyłącznie zza burty. Może właśnie dotkliwie widziałem BRAK WOLNOŚCI, jednocześnie nie umiejąc porzucić Kraju.

Ja sie przystosowywac nie musialem- droge mialem prosta.Studia ktore
wybralem w wyniku kompromisu, wojsko i praca zgodna z wyuczonym zawodem.Wiedzialem co mnie czeka i sie nie zawiodlem.Moglem
zostac zawodowym wojskowym, milicjantem, SB-kiem czy sekretarzem Komitetu zakladowego ( jak nasi wydzialowi koledzy) zostalem
rybakiem bo tak chcialem. Nie kazdemu z nas udalo sie zrealizowac marzenia ale Rysiu ma wspaniale gospodarstwo chodowli pstraga na swiatowym poziomie, Papa niezla przetwornie z profilem exportowym.
Jedni potrafili i sie im udalo inni nie - takie jest zycie.


Na rybactwo poszedłem, aby hodować ryby. Byłem jedną z niewielu osób, która idąc na Wydział wiedziała, co będzie robiła po studiach. Z nie mojej winy stało się inaczej (jedną z przyczyn, ale nie jedyną, było wstrzymanie inwestycji w stawy hodowlane).

Chciales zeby Panstwo Ci to sfinansowalo ? Rysiek pare lat przepracowal w Dalmorze inwestujac kazdego dolara.
W rejs - ten jedyny - popłynąłem wyłącznie dla pieniędzy, bo potrzebowałem "szybkiej kasy" na mieszkanie, które było "na widoku". Rybakiem dalekomorskim nigdy na stałe być nie chciałem - m.in. rozumiejąc, że na tym traci życie rodzinne.

Nie wiedziales ze wtedy "kokosow" na rybakach nie zrobisz ? Lepiej bylo
pojechac klasc kafelki w Berlinie czy zbierac truskawki w Szwecji.


Nie umiałem zostać biznesmenem po 1990 roku i zawsze tego żałuję, ale nie każdy ma ten talent. Zazdroszczę, ale NIE czuję ZAWIŚCI.

Ja bylem przez 2 lata- mialem firme doradcza ktora niezle prosperowala ale rynek zaczal sie zmieniac i bez kompromisow moralnych dalej
pracowac sie nie dalo :):)
-------------------------
Kończę "sprawy" osobiste, bo ten watek nie mnie miał dotyczyć. Tym, którzy wspominają "pływanie" jako czas dobry, odpowiem tak: z reguły dobrze wspomina się młodość, bo nawet w trudnych czasach są to lata kolorowe. Trzeba jednak widzieć szerzej - fakt, że niektórzy mieli szanse "dorwać się" do Pewexów, Balton i innych żółtych firanek nie może przesłonić faktu, że ówczesna gospodarka była niewydolna (inaczej socjalizm by nie padł).

A kto twierdzi inaczej ?Byla niewydolna bo byla w innym systemie politycznym.Rybolowstwo dalekomorskie w oparciu o duze statki
zamrazalnie/przetwornie zanika na calym swiecie choc byl taki
okres ze amerykanie stawiali op 10 linii przetworczych na przebudowanym statku handlowym.

Trzeba więcej argumentów? No, chyba że jesteście rzeczywiście zwolennikami tezy, że DZISIAJ Polska dąży do upadku. Ja tak NIE myślę, pomimo kryzysu.

Gdzie przeczytales ze Polska dazy do upadku ? Jest kryzys , my
jestesmy powiazani z gospodarka swiatowa i musimy tez poniesc
tego konsekwencje.

Co zaś do konkretnego przypadku stoczni jachtowej - cóż, upadła, bo po prostu była złodziejsko zarządzana. Nawet gazety o tym pisały.

Miales ze stocznia jakikolwiek zwiazek ?Wiesz co budowala i robila ? kto
ustalal profil i ceny?Nie masz o tym zielonego pojecia.
Gazety pisaly tez ze Polska jest 6 potega gospodarcza swiata :):)
Dziennikarze a w zasadzie pismaki pisza to na co maja zlecenie.
Tak bylo kiedys, tak jest i teraz.
Ich wiedza merytoryczna jest znikoma.Ja akurat nadzorowalem
w tej stoczni budowe 2 jachtow, znalem wiekszosc ludzi tam pracujacych.
Wyrok na stocznie zapadl w Warszawie, reszta to tylko konsekwencja.

A że dzisiaj produkuje się w oparciu o licencje zagraniczne? - licencja to nie jest tylko umiejętność zbudowania jednego prototypu. To cała technologia, organizacja i nawet prawo. Za "komuny", w PRL, było wielu fachowców, którzy potrafili wymyślić "coś ekstra", od Syrenki zaczynając na K202 kończąc. Tyle, że SYSTEM nie pozwolił na ROZWÓJ. Obecnie nie ma aż tak wielkich przeszkód. Jeśli więc receptura Paprykarza Szczecinskiego nie jest objęta patentem - niech robi każdy, kto umie i się ODWAŻY. Podobnie z innymi produktami. Na szczęście w Polsce nie brakuje ludzi, którzy potrafią i mają odwagę - i zamiast narzekania ROBIĄ.

Co zaś do tut. portalu - byłoby pięknie, gdyby chcący zachować DOBRĄ pamięć o rybactwie zamiast żalić się że padło (takie żale nikomu nie pomogą i rybactwa nie przywrócą) - po prostu opisywali swoje słoneczne wspomnienia. A jeśli jeszcze znalazł by się ktoś, kto umiałby opisać "system" (zasady funkcjonowania, organizację, księgowość), to może w przyszłości ktoś następny nie popełniłby błędów, jakie popełniło pokolenie nasze i od naszych wcześniejsze. Bo, moim zdaniem, taki jest PODSTAWOWY sens opisywania i studiowania przeszłości i historii.

Bledny wniosek z zalozenia, chyba ze zakladasz ze kiedys wroci stary
system spoleczny. My Polacy na ksztalt powojennej sytuacji
polityczno-gospodarczej nie mielismy ZADNEGO wplywu.
Uwazam ze nasi poprzednicy stworzyli rybolowstwo dalekomorskie
dobrze, tak dobrze jak system polityczno-gospodarczy na to pozwalal.
Zniknelo rybolowstwo dalekomorskie w krajach o duzo dluzszej tradycji niz Polska.Slyszales o RFN-owskiej flocie "elegantow" ? O Baaderze
pewnie slyszales ale czy wiesz ze maszyny do obroblki ryb stanowia
obecnie niewielki procent produkcji.Wiesz jakie floty mialy Francja, Hiszpania,Portugalia ? U nich 'komuny" nie bylo , firmy byly
prywatne.Francuzi i Szwedzi( Salmo) kupowali w Polsce statki rybackie.
Byl czas kiedy im sie to oplacalo i ten czas sie skonczyl.
O tym ze to nieuniknione bylo jasne dla kazdego plywajacego juz w latach 80-tych.Dlatego wlasnie mechanicy, R/o i nawigatorzy masowo
uciekali do floty handlowej a kto mogl to do "pewexu". Dla nas bylo trudniej a mimo to koledzy plywaja dotad jako oficerowie nawigatorzy,
bosmani , supercargo,intendenci itp.
No ale skad mogles o tym wiedziec ? z gazet ?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 07, 2008 3:10 pm 
Offline
Drugi
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 4:46 pm
Posty: 332
Lokalizacja: Szczecin
Cieszę się, Panie Marku, że tak konkretnie napisałeś. O rybołówstwie i Stoczni Jachtowej wiesz,jak widać dużo. W zasadzie nie ma między nami sporu, bo jak sam piszesz (cytuję nie dosłownie, lecz wg tego, co zrozumiałem):
"Czasy się zmieniły i nie tylko w Polsce...".
Akurat ja byłem z tych "słabszych", którzy nie potrafili "onego czasu" (dzisiaj zresztą też) pojechać "na kafelki" do Berlina itp. - ale w przeciwieństwie (nie dotyczy to już Ciebie) nie wypisuję w necie i gazetach "tęsknoty za lepszą przeszłością" i skarg "na upadek dzisiejszy" :)
Jak napisałem wcześniej, za "komuny" schyliłem kark i wszedłem w moralnie dwuznaczne sytuacje/zawody. Nie jestem z tego dumny i cieszę się, że "to" się zmieniło, że znacznie poszerzył się obszar naszej wolności. Nie zaliczam się do tych, którzy na tę wolność narzekają. Zdaję sobie sprawę, że wolność ma swoją cenę - ale nie mam do tych, którym "się udało" pretensji, że mają lepiej ode mnie - uważam, że na to po prostu zapracowali i chwała im za to. Cieszę się raczej widząc, że niektórzy nasi koledzy tak dobrze zdali "egzamin z życiowej skuteczności".
----------------------------
Co zaś do mojego wybuchu dot. POR'a - widocznie źle zrozumiałem ten fragment Twojej wypowiedzi - cytuję fragment z Twojego postu (gdzie w pierwszej części cytujesz mnie):
[ Woti: Resztę "lepszych czasów" możecie sobie poczytać głównie we wspomnieniach - niekoniecznie moich - zamieszczonych w POR. Uważny czytelnik tamtejszych wspomnień i kronik powinien się bardzo cieszyć, że nasze czasy są takie, jakie są!!!! No, i zawsze jest nadzieja na lepsze.
M@rek: Jestes przekonany ze te wszystkie wspomnienia to szczera prawda ?
Ja wiem ze pamiec ludzka jest wybiorcza, kazdy pamieta swoje sukcesy
wymazuje porazki i watpliwe moralnie zachowania. Pisza moze dzialacze PZPR funkcjonariusze Milicji czy SB ? Nie, wszyscy sa z przedwojennej arystokracji a z bezrolnych chlopow juz nie . Nikt nie dostal sie na studia przez punkty za pochodzenie Manipulowanie zyciorysami jest teraz na porzadku dziennym. ]

- Odpowiadam: Uogólniłeś tak bardzo, że skrzywdziłeś wielu autorów POR'a (i na pewno nie tylko POR'a). Zaręczam Ci, że niektórych znam (-łem) osobiście i wiem, że nawet nie mieli kiedy i jak n.p. starać się o punkty za studia.
W portalrodzinny.pl są wspomnienia AUTENTYCZNE przedwojennej chłopki, są "kroniki" opisujące życie przedwojenne i późniejsze CAŁEGO RODU wywodzącego się z "ludu" (aktualnie do roku 1940 - może później będzie i o tym, że ktoś z nich trafił do MO czy SB - nie wiem). Są też artykuły o "przedwojennych ziemianinach", jest cykl poświęcony Zarembom z prof. Piotrem Zarembą na czele.
Może Ciebie to nie zainteresuje, ale oświadczam tu, że jeśli ktokolwiek przyśle mi swoje wspomnienia z lat służby w wojsku czy nawet SB - też opublikuję, podziwiając odwagę (i prawdę lub kłamstwa) - że się odważył poddać osądowi szerszej publiczności. Albowiem na historię składają się nie tylko "słuszne" w danej konfiguracji politycznej życiorysy i postępki. Dlatego tak ostro zaprotestowałem.
Możesz nawet nie odpowiadać na ten fragment mojej wypowiedzi - bo jak sam napisałeś:
"A w ktorym miejscu napisalem o POR ???? Ten temat mnie nie interesuje."

_________________
Możesz myśleć po, ale lepiej przed...
Spiesz sie kochać ludzi - tak szybko odchodzą...
Absolwenci - łączcie się!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 07, 2008 6:45 pm 
Offline
Majster
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 03, 2006 9:45 pm
Posty: 165
Lokalizacja: szczecin
Woti, w dawnych czasach absolwenci Wydzialu byli ze soba po imieniu
niezaleznie od roznicy wieku.Do tego tez tesknie i wolalbym zebys do mnie zwracal sie po prostu Marek :):)
Jeszcze raz podkresle, nigdy nie chcialbym zeby tamte czasy wrocily.
Nie potrafie jednak przejsc do porzadku dziennego ze ludzie ktorzy
o nich nie maja pojecia( nie dotyczy Ciebie) wszystko co bylo kiedys
dyskredytuja.To teraz powszechne, najbardziej rusza mnie kiedy
na "tamte zle czasy" narzekaja ludzie ktorzy wtedy lasili sie do wladzy
i z tego czerpali profity.Teraz dyskretnie przemilczaja wstydliwe fragmenty zyciorysu co przychodzi tym latwiej im mniej jest swiadkow wydarzen.
Z perspektywy lat, dla mnie czasy "komuny" mialy niewatpliwe wady,
ale tez w wielu aspektach mialy i dobre strony , ktorych teraz brakuje.
Zeby nie byc monotematyczny( gospodarka morska, sport) podam
przyklad ktory chyba kazdemu jest znany- w kazdej szkole byla
pielegniarka i gabinet stomatologiczny.
Nie chce tematu dalej ciagnac, nie lubie wypowiadac sie ogolnikowo,
szczegolnie jesli nie znam zagadnienia.Nie chce sie tez powtarzac
natomiast jesli pojawi sie temat zwiazany z morzem, Szczecinem,
moim ukochanym zeglarstwem zawsze chetnie podejme temat.
Pozdrowienia
M@rek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 07, 2008 7:35 pm 
Offline
Pierwszy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 20, 2006 2:25 pm
Posty: 1825
Lokalizacja: Szczecin -Kozacka Góra
M@rek napisał(a):
...natomiast jesli pojawi sie temat zwiazany z morzem, Szczecinem,
moim ukochanym zeglarstwem zawsze chetnie podejme temat.
Pozdrowienia
M@rek

Proponuję nowy temat -
http://rybacy.org.pl/phpBB3/viewtopic.php?p=4386#4386

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 09, 2008 5:51 pm 
Offline
Drugi
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 4:46 pm
Posty: 332
Lokalizacja: Szczecin
M@rek napisał(a):
Woti, w dawnych czasach absolwenci Wydzialu byli ze soba po imieniu
niezaleznie od roznicy wieku.Do tego tez tesknie i wolalbym zebys do mnie zwracal sie po prostu Marek :):) [...] M@rek

Ależ, oczywiście, Panie Marku ;)
Napisałem Panie Marku, gdyż (takoż drzewiej) w sytuacjach "poważnych" zwracaliśmy się do siebie "per pan". Było to trochę żartobliwe, pastiszem trącące, ale też mające podkreślić, że wyrażającego inne zdanie nadal się szanuje. Na "codzień" wyłącznie "tykanie" :)
Co zaś do reszty wypowiedzi - nie ma między nami sporu i widać, że "utarlismy w dyskusji daleko idącą jednomyślność". Tak jest chyba zawsze, gdy z ogólników i "ideologizmów" przechodzi się do konkretów.
A propos pielęgniarek szkolnych itp. - obecnie przepisy nadal nakazują szkołom zatrudniać pielęgniarki. Stomatologów raczej nie... Z tym, że ja pamiętam czasy, w których czy to w szkole, czy w "ośrodku zdrowia" do lekarza dopchać się było niełatwo. Może dlatego, że nie całe życie spędziłem w dużym mieście... Obecnie są "ośrodki" gdzie kolejki są długie, ale znam przychodnie prywatne, zakontraktowane w NFZ, gdzie można umówić się na dzień i godzinę (max poślizg 15 min), lekarze i obsługa zorganizowani oraz fachowi i sympatyczni.
Co zaś do stomatologów - "łonego czasu" miałem jakoby darmo = zostałem pozbawiony zęba przez lekceważenie; od 1990 r. więc i tak korzystałem z prywatnych stomatologów - chcesz mieć jakość = zapłać. Nie tylko w ostatnich latach.

_________________
Możesz myśleć po, ale lepiej przed...
Spiesz sie kochać ludzi - tak szybko odchodzą...
Absolwenci - łączcie się!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 09, 2008 6:38 pm 
Offline
Ochmistrzyni
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 17, 2007 10:03 am
Posty: 1132
Mam tu zaprzyjazniona rodzine, oboje pracowali w Stoczni Szczecinskiej w latach 70 tych i poczatek 80 tych. Bardzo ich lubie Marysia i Staszek Z. Tak co u Was wyczytam o Szczecinie to im nadaje. Panstwo Z. jezdza do Szczecina dosc czesto po zakupy, wiadomo polskie jedzenie to rarytasy. Jak im opowiadam o balaganie, nieporzadku o zniszczeniach to otwieraja buzie szeroko: czys Ty zwariowala? To nieprawda! Szczecin jest po prostu piekny! Odrestaurowany, piekne restaurecje, parki no a sklepy to te w Szwecji moga sie schowac. Zarelko jakie przywoza przedniej jakosci i jaki asortyment! I tak z reka na sercu pwiedzcie komu wierzyc?!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 09, 2008 6:50 pm 
Offline
Drugi
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 4:46 pm
Posty: 332
Lokalizacja: Szczecin
Tu nie ma co wierzyć - przyjedź i obejrzyj :)
A na poważnie: w Szczecinie i Polsce wiele zmieniło się na lepsze i wcale nie chce się pogarszać! Narzekania zaś stąd, że chciało by się, aby te zmiany były jeszcze szybsze i mniejszym kosztem... Cóż -niektórzy wciąż nie mogą przyzwyczaić się do tego, że darmo już było ale się zmyło :twisted:

_________________
Możesz myśleć po, ale lepiej przed...
Spiesz sie kochać ludzi - tak szybko odchodzą...
Absolwenci - łączcie się!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 09, 2008 7:16 pm 
Offline
Pierwszy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 20, 2006 2:25 pm
Posty: 1825
Lokalizacja: Szczecin -Kozacka Góra
W krajach skandynawskich, szereg rzeczy jest za darmo (pomijając podatki) i się jak dotąd "nie zmywa." Tam jest też gospodarka rynkowa, ale obowiązuje społeczny solidaryzm. U nas bardziej w modzie "prawo dżungli"... chociaż, ogólnie nie jest tak żle... >klik... ale... http://pl.wikipedia.org/wiki/Wsp%C3%B3% ... ik_Giniego - który u nas systematycznie wrasta i jeszcze duża mapka - http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... icient.png

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 09, 2008 10:45 pm 
Offline
Drugi
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 4:46 pm
Posty: 332
Lokalizacja: Szczecin
RychO napisał(a):
W krajach skandynawskich, szereg rzeczy jest za darmo [...]
Piszesz Waść, jakbys Marksa i Krytyki Kapitalizmu sie nie uczył! Jak będziemy tak bogaci jak Skandynwowie (przypominam, że obie Wojny światowe ominęły Szwecję + nie dotknęły ich radzieckie szczęśliwości Europy Środkowej i Wschodniej) - tyż będziem chętniej dzielić się z biednymi (zapewne). Prawda jest taka, że najpierw trzeba WYPRODUKOWĆ, aby potem było co dzielić. Świat tak dziwnie jest urządzony, że pomimo wszystko bogaci się "ogólnie" - a w ślad za tym łagodnieją obyczaje: za kradzież nie karze się śmiercią, za niezapłacone (a, fe!) długi nie sadza do ciupy, nie zabija wrogów ideologiczncy itd. itp. Czytam dużo książek historycznych (polecam z cyklu "Życie codzienne w..." oraz 4 tomową historię Szczecina - wiele można zrozumieć) i dostrzegam ogromny postęp przejawiający się nie tylko w szerszym dostepie biednych do jedzenia, mieszkania, ubrania itp.
A poza tym - kto chce mieć lepiej od innych po prostu musi sam na siebie zarobić, zapracować - i to JEST W PORZĄDKU. Tylko najsłabsi, którzy nie mogą zarobić na podstawowe utrzymanie - powinni dostawać od innych wsparcie - I DOSTAJĄ!!! To po cóż ciągle wołać o darmochę?
---------------------------------
Co zaś do współcczynnika Ginniego: zależy głównie od ogólnego poziomu wydajnosci gospodarki oraz KULTURY/OBYCZAJÓW/tradycji/cywilizacji danego społeczeństwa. Wiadomo, że miło jest gdy wszyscy mają równo (???!!!), ale duże zrównanie jest czynnikiem DEMOBILIZUJACYM do pracy (po cóż tyrać, kiedy się dostanie = czy się stoi, czy się leży...).
Poza tym na wyż wym współczynnik wpływa także poziom SZAREJ STREFY - zdaje się, że im ona rozleglejsza, tym współczynnik wyższy - a tym samym realna wartość współczynnika mniejsza.
Według mnie powinno byc tak: nikt nie może głodować i nie dostać pomocy w uleczalnych chorobach. Jesli społeczeństwo stać - daje "jakieś" mieszkanie, ubranie, szkółkę PODSTAWOWĄ DOBRĄ (+stypendia dla zdolnych lub b.pracowitych). Na resztę to każdy sam niech zarabia.

_________________
Możesz myśleć po, ale lepiej przed...
Spiesz sie kochać ludzi - tak szybko odchodzą...
Absolwenci - łączcie się!


Ostatnio edytowano Wt gru 09, 2008 10:55 pm przez Woti, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 09, 2008 10:46 pm 
Offline
Majster
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 03, 2006 9:45 pm
Posty: 165
Lokalizacja: szczecin
Slawka napisał(a):
Mam tu zaprzyjazniona rodzine, oboje pracowali w Stoczni Szczecinskiej w latach 70 tych i poczatek 80 tych. Bardzo ich lubie Marysia i Staszek Z. Tak co u Was wyczytam o Szczecinie to im nadaje. Panstwo Z. jezdza do Szczecina dosc czesto po zakupy, wiadomo polskie jedzenie to rarytasy. Jak im opowiadam o balaganie, nieporzadku o zniszczeniach to otwieraja buzie szeroko: czys Ty zwariowala? To nieprawda! Szczecin jest po prostu piekny! Odrestaurowany, piekne restaurecje, parki no a sklepy to te w Szwecji moga sie schowac. Zarelko jakie przywoza przedniej jakosci i jaki asortyment! I tak z reka na sercu pwiedzcie komu wierzyc?!


Widzisz Slawka, to zalezy, kedys krazyl taki kawal ze szczytem roztargnienia bylo przeskoczxyc przez lade w Pewexie i poprosic o azyl.
Od tego czasu sporo sie zmienilo :):) Przyjedz, sama porownasz.
Jesli chodzi o jedzenie to rzeczywiscie mieso, wedliny, nabial pieczywo
u nas( moim zdaniem) jest lepsze i tansze ale pozostale artykoly
czesto sa drozsze i gorsze niz u zachodnich sasiadow. W sklepie
skandynawskiego koncernu KappaHl+ masz ceny podane w roznych walutach i w przyblizeniu 1 Euro to 4 zlote ( na metce na ktorej tez sa ceny w Sek I ddk).Dobry garnitur od Bossa w Berlinie wychodzi taniej
niz Vistula w Szczecinie.Kolega akurat budujacy pod Szczecinem zaklad produkcyjny sprowadza materialy z Niemiec, ja sam tak zrobilem w ub.r.
wymieniajac dachowke.
Dla kogos, kto wyjechal kilkanascie lat temu i odwiedza Polske sporadycznie zmiany sa kolosalne ale dla nas tu mieszkajacych
stanowczo za wolne. Koszty utrzymania zblizaja sie do zachodnich znacznie szybciej niz przecietne wynagrodzenie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 09, 2008 11:53 pm 
Offline
Ochmistrzyni
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 17, 2007 10:03 am
Posty: 1132
Chcialam Wam podziekowac za udzielenie odpowiedzi. Moja wizyta W Polsce bedzie napewno ciekawa. Polska to piekny kraj, ale napewno wzrusze sie jak stary siennik. Pozdrowienia.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: Cz mar 25, 2010 12:08 pm 
Offline
Pierwszy
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 20, 2006 2:25 pm
Posty: 1825
Lokalizacja: Szczecin -Kozacka Góra
Nieco optymizmu:
Stan naszego rybołówstwa dalekomorskiego mniej więcej sprzed roku: >KLIK<

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 88 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
 cron

Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
Wsparcie techniczne KrudIT Usługi Informatyczne
[ Time : 0.024s | 13 Queries | GZIP : Off ]